33-letni reprezentant Chile w piłce nożnej Marcelo Diaz ma swoją teorię na temat pandemii. Nie wierzy on, żeby wirus był pochodzenia naturalnego (odzwierzęcego). Występujący w argentyńskim Racingu Club Diaz uważa, że koronawirus powstał po to, by manipulować ludźmi i utrzymywać ich w izolacji.
- Wiem, że moje życie nie należy do mnie. Jest kontrolowane przez osoby trzecie i bezpośrednio przez koronawirusa atakującego nasz świat. Muszę pozostać w domu jak niewolnik i przestać robić to, na co mam ochotę - napisał Diaz.
Chilijczyk odrzuca teorie, zgodnie z którymi wirus mógł mieć pochodzenie odzwierzęce. - Nie wierzę, że mogło to powstać od nietoperza lub węża. Nie jest to też kara od Boga. Chcą nas kontrolować, manipulować nami - powiedział, sugerując, że koronawirus powstał w laboratorium. - Tam też znajdzie się lekarstwo, które jednak nie będzie darmowe - dodał.
Koronawirus nie powstał w laboratorium, jest naturalnego pochodzenia - pokazują badania nad genomem wirusa. Jest on na tyle dobrze przystosowany do atakowania ludzi, że może być tylko dziełem natury.