Skończyło się pięknie. O tak:
Ada Sułek wygrała ostatnią konkurencję siedmioboju, czyli bieg na 800 metrów. A zaledwie półtorej doby wcześniej wszystko zaczęło się tak, że o Adę się baliśmy.
Jej falstart w biegu na 100 m przez płotki sprawił, że wystraszyliśmy się po raz pierwszy. A chwilę później myśleliśmy, że Sułek może być zmuszona skończyć siedmiobój na ME w Monachium już po pierwszej konkurencji. Na metę Ada wpadła z czasem o prawie sekundę gorszym od swojego rekordu życiowego. A za metą długo leżała. Powód był oczywisty - już w trakcie biegu widać było, że lewe udo sprawia Polce ból.
To cytaty z krótkich raportów, jakie Sułek na bieżąco składała kibicom w mediach społecznościowych. Ona kilka dni temu, na jednym z ostatnich treningów, naderwała mięsień dwugłowy. Miała prawo zrezygnować. Ale niecały miesiąc temu na MŚ w Eugene po czwartym miejscu obiecała, że w Monachium medal wyszarpie.
W USA była tylko czwarta, mimo kapitalnego wyniku. 6672 pkt pozwoliło jej pobić rekord Polski, który od 1985 roku należał do Małgorzaty Nowak. Ale po raz pierwszy w historii MŚ tak znakomity wynik nie dał medalu. Taki rezultat w siedmioboju zawsze wystarczał też do podium na igrzyskach olimpijskich. Sułek zabolało, że w Eugene miała takiego pecha. I bardzo ją to zmobilizowało.
23-latka zapowiada, że za jakiś czas to ona będzie mistrzynią i że będzie zdobywała aż po 7000 punktów, co w historii dyscypliny zrobiły tylko cztery zawodniczki. Ona mimo kontuzji biła w Monachium rekordy życiowe - w pchnięciu kulą, w skoku w dal i w rzucie oszczepem. Gdyby noga pozwoliła, pobiłaby też znów rekord Polski w całym siedmioboju i pewnie powalczyłaby o złoto ze wspaniałą Belgijką Thiam, która ma od teraz po dwa złote medale olimpijskie, MŚ i ME.
- Ponad siedem tysięcy punktów chcę zdobyć na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Bo nie chcę żadnych niedomówień, że jest srebro albo brąz, albo jeszcze gorzej - powiedziała teraz Sułek przed kamerą TVP Sport.
Przed chwilą Ada spełniła obietnicę, którą złożyła nam w Eugene. Wygląda na to, że ona wie, co mówi, że ma wszystko rozplanowane i jest absolutnie przekonana, że co sobie postanowiła, to zrealizuje.