Rekord Ireny Szewińskiej może zostać pobity. Polska wygląda najlepiej

Łukasz Jachimiak
Na poprzednich mistrzostwach Europy mieliśmy złoto Justyny Święty-Ersetic, teraz mamy srebro Natalii Kaczmarek i brąz Anny Kiełbasińskiej. Ale to jest jeszcze lepsze bieganie! Światowe. Polskie specjalistki od 400 metrów nie zatrzymują się, mimo niedawnych problemów wewnątrz grupy.

Irena Szewińska, Justyna Święty-Ersetic, Natalia Kaczmarek i Anna Kiełbasińska - oto kompletna, historyczna, lista polskich medalistek mistrzostw Europy w biegu na 400 metrów.

Zobacz wideo Zabawa w "5 sekund" z Tomaszem Majewskim. Jak odpowie wybitny sportowiec?

Gdy w 2018 roku Święty-Ersetic zdobywała złoto na ME w Berlinie, to jej czas 50.41 s był czymś, na co szeroko otwieraliśmy oczy. Justyna jako pierwsza w grupie naszych współczesnych 400-metrówek złamała granicę 51 sekund.

Teraz Kaczmarek zdobywając srebro ME w Monachium uzyskała wynik 49.94 s. Drugi raz w karierze złamała 50 sekund (jej życiówka to 49.86 z 6 sierpnia bieżącego roku z Chorzowa, z Memoriału Kamili Skolimowskiej rozegranego w ramach Diamentowej Ligi). Wcześniej w naszej historii poniżej 50 s 400 m biegała tylko legendarna Szewińska. Do niej wciąż należy rekord Polski - 49.28 s z 1976 roku, z igrzysk olimpijskich w Montrealu.

Wynik pani Ireny to cel coraz bardziej realny. Pewnie najbardziej dla 24-letniej Kaczmarek. Ale również 32-letnią Kiełbasińską trzeba bardzo pochwalić. Ona uzyskując czas 50.29 s zbliżyła się do swojej życiówki na 0.01 s. A po raz dziesiąty w tym sezonie złamała granicę 51 sekund. Co wcześniej w całej karierze zrobiła tylko raz!

"Najważniejsze, że dziewczyny od lat się wzajemnie nakręcają"

Dla Polek normą stało się to, co na poprzednich ME było wyczynem dostępnym tylko dla Święty-Ersetic. W 2018 roku w Berlinie mieliśmy pierwsze zejście Polki z grupy tzw. Aniołków Matusińskiego (to szef sztafety i indywidualny trener Święty-Ersetic) poniżej 51 sekund. Od tamtego momentu Justyna przebiegła 400 metrów w czasie poniżej 51 sekund jeszcze cztery razy, Kaczmarek zrobiła to 10 razy a Kiełbasińska - 11. Czyli wspólnymi siłami "Aniołki" zrobiły to w ostatnich sezonach 25 razy. Czyli codziennością stało się bieganie na poziomie dającym czołowe miejsca na listach nie tylko europejskich.

Kaczmarek ma w tym momencie piąty najlepszy wynik na świecie w 2022 roku. Do najszybszej Shaunae Miller-Uibo Natalia traci 0.75 s. W 2018 najszybsza Polka i zarazem najszybsza Europejka czyli Święty-Ersetic od najszybszej na świecie Miller-Uibo była wolniejsza o 1.44 s.

Skąd ten postęp? Żadna z Polek nie jest wielkim biegowym talentem. Za to każda pokazuje talent do pracy. - Trzeba spojrzeć w historię tych zawodniczek. Żadna nie była jakoś szczególnie utalentowana, wszystkie przebijały się ze średniego biegania w wieku juniorskim. One od dawna wiedzą, jaka jest ich skala talentu i rozumieją, że odpuszczając sobie nic by nie osiągnęły. Nie są jak Irena Szewińska, a nawet nie są jak poprzednie pokolenie 400-metrówek, bo tamte dziewczyny były szybsze, miały lepsze predyspozycje. Najważniejsze, że dziewczyny od lat się wzajemnie nakręcają - mówił nam kiedyś trener Matusiński.

Polki faworytkami do złota

Ciekawe, czy wyniki koleżanek nakręcą Justynę Święty-Ersetic. Ona przez kontuzje i choroby pobiegła w Monachium indywidualnie słabo i odpadła w półfinale. Jako jedyna z czterech startujących Polek. Iga Baumgart-Witan weszła do finału i zajęła ósme miejsce z dobrym czasem 51.28 s.

Ktoś może powiedzieć, że od najszybszej Femke Bol z Holandii (49.44) akurat ją dzieliła przepaść. Ale wynik Igi naprawdę warto docenić. Zwłaszcza w kontekście sztafety. Eliminacje już w piątek, walka o medale w sobotę. Jako drużyna Polska wygląda najlepiej. A po wewnętrznych kłótniach i po sensacyjnym odpadnięciu w eliminacjach MŚ w Eugene niecały miesiąc temu, wszystkie wojowniczki z tej ekipy chcą coś udowodnić sobie i światu. To są multimedalistki wielkich imprez. To aktualne wicemistrzynie olimpijskie i mistrzynie Europy. To grupa, której wewnętrzna rywalizacja naprawdę służy. To wszystko warto jeszcze raz sobie i nam przypomnieć.

Więcej o:
Copyright © Agora SA