Najprawdopodobniej 29 kwietnia 2023 roku w Arabii Saudyjskiej dojdzie do "walki wszech czasów". Po przeciwnych stronach ringu staną aktualny mistrz federacji WBC, Tyson Fury i mistrz federacji WBA, IBF, WBO i IBO, Ołeksandr Usyk. Pierwszy z bokserów wywalczył pas w lutym 2020 roku - wówczas pokonał Deontay'a Wildera. Obronił również tytuł w starciach z Dillianem Whytem czy Derekiem Chisorą. Z kolei Usyk bez problemów pokonał w rewanżowym pojedynku Anthony'ego Joshuę i zatrzymał wszystkie pasy. Teraz Brytyjczyk i Ukrainiec zmierzą się w walce, która wyłoni króla wagi ciężkiej.
Relacje pomiędzy pięściarzami są coraz bardziej napięte. Już po ostatniej walce Tysona z Chisorą doszło do konfrontacji. - Pokonałem Władimira Kliczkę, a ciebie też zmiotę z ringu. Rozbiję cię, karle - wrzeszczał Brytyjczyk. Usyk, który w tym czasie pojawił się w ringu, nie zważał na prowokacje rywala i spokojnie patrzył mu głęboko w oczy. Później mistrz świata WBC jeszcze kilkukrotnie zaczepiał Ukraińca w mediach społecznościowych, ale bez większych sukcesów.
Teraz Usyk odpowiedział na zaczepki przeciwnika. Bokser zamieścił na InstaStory filmik, na którym widać, go w basenie. Po chwili wskazał na swój brzuch i wypowiedział kilka wymownych słów. - Hej, brzuchu, idę po ciebie - ostrzegł rywala. Usyk już w przeszłości kilkukrotnie naigrywał się z budowy ciała Fury'ego. Podobnie, jak wtedy, tak i teraz rywal obrócił całą sytuację w żart i przejął inicjatywę w gierce psychologicznej.
- Może i jestem brzuchem, ale wiedz, że duże brzuchy zjadają króliki. To właśnie zamierzam zrobić za kilka miesięcy. Najpierw jednak zacznijmy tę walkę. Ustalmy datę i miejsce, a wtedy się dopiero zacznie - grzmiał Fury.
To nie pierwszy raz, kiedy Brytyjczyk nazwał Usyka "królikiem". - Dlaczego nadałem mu taki przydomek? Nie wiem, ale po prostu on mi tak wygląda. Spójrzcie tylko na jego oczy. Są szeroko rozstawione i patrzące w różne strony. Albo spójrzcie na przerwę między przednimi zębami. Oczywiście z całym szacunkiem dla niego, ale takie są fakty i nie ma się za co obrażać. A skoro on jest królikiem, to ja będę w tej parze farmerem. Obedrę go ze skóry i zjem na śniadanie - mówił Fury po walce z Chisorą.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
O tym, kto ostatecznie zostanie królem światowego boksu, przekonamy się najprawdopodobniej pod koniec kwietnia. Na to starcie czeka cały świat. - To będzie największe wydarzenie XXI wieku, bo na szali są aż cztery pasy - podkreślił Aleksander Krasiuk, menedżer ukraińskiego pięściarza, na antenie TVP Sport.