Wygrana z Erykiem Andersem przyniosła Polakowi znaczne zyski finansowe. Krzysztof Jotko za walkę na Florydzie zarobił blisko pół miliona złotych (108 tys. dolarów). Z bilansem 22 zwycięstw i czterech porażek jest jednym z najskuteczniejszych zawodników w UFC.
- Bardzo chciałbym walczyć z Uriahem Hallem w kolejnym pojedynku - przyznał po walce z Erykiem Andersem polski zawodnik MMA. W ten sposób Krzysztof Jotko chce się zrewanżować za przegraną walkę, która odbyła się we wrześniu 2017 roku. Pojedynek zakończył się w drugiej rundzie po tym, jak Uriah Hall znokautował Polaka.
W walce z Uriahem Hallem Krzysztof Jotko miał mniej szczęścia i problemy ze zdrowiem, dlatego rewanż z Jamajczykiem jest dla niego ważny. Do pojedynku na ostatniej gali UFC Fight Night, 30-latek przygotowywał się przez pięć miesięcy. Teraz jak sam stwierdził, najpierw czeka go miesiąc odpoczynku, a następnie powrót do pracy.
Zwycięstwo z Erykiem Andersem było trzecią wygraną z rzędu Krzysztofa Jotko. O ostatecznym wyniku zdecydowali sędziowie, którzy orzekli zwycięstwo Polaka. W trakcie starcia nie obyło się bez błędów, które będzie trzeba poprawić przed następną walką.
- Czułem się w klatce zbyt pewnie, ale wiem, że z punktu widzenia sędziów wyglądało to bardzo źle. Myślałem nawet, że przegrałem tę walkę, bo mnie kontrolował. To znaczy, to nawet nie była kontrola, bo czułem się tam komfortowo. Znalazłem się jednak w złej pozycji, więc gdy wrócę w poniedziałek do klubu, będę trenował odpowiednie techniki - zapowiedział Krzysztof Jotko.
Uriah Hall czeka na swoją walkę, która miała odbyć się 9 maja. Do pojedynku między Jamajczykiem a Ronaldo Souzą nie doszło, ponieważ u Brazylijczyka wykryto obecność koronawirusa. Na ten moment nie wiadomo, kiedy Hall wróci do oktagonu.
Komentarze (0)
UFC. Krzysztof Jotko zarobił spore pieniądze! Wybrał kolejnego rywala
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!