Mecz Barcelony z Osasuną odbył się 27 marca, czyli w czwartek po marcowej przerwie reprezentacyjnej. Termin tego spotkania wywoływał sporo wątpliwości, bo zawodnicy zespołu Hansiego Flicka mieli mało czasu na odpoczynek po występach w kadrze. Na przykład Inigo Martinez, który opuścił reprezentację z powodu urazu, a później zagrał z Osasuną - pisaliśmy na początku kwietnia. Jak się okazuje, ta sprawa znów staje się tematem dywagacji w Hiszpanii.
Wówczas klub z Pampeluny uważał, że właśnie Martinez nie mógł zagrać w tym spotkaniu. Wszystko dlatego, że według przepisów musiał pauzować pięć dni z powodu przedwczesnego wyjazdu ze zgrupowania kadry. W spotkaniu Barcelony z Osasuną zagrał jednak wcześniej.
Osasuna zgłosiła nawet sprawę do władz ligi, ale Komisja Rozgrywek odrzuciła protest i nie przyznała walkowera. "Wątpliwości pozostają" - pisał wówczas klub i zapowiadał, że złoży odwołanie do hiszpańskiej federacji. Sprawa jednak ucichła i zdawało się, że niedługo wszyscy o niej zapomną. Okazuje się jednak, że wróciła już po wygraniu przez Barcelonę mistrzostwa Hiszpanii.
"CA Osasuna wciąż rozważa, czy kontynuować batalię prawną w sprawie rzekomego niewłaściwego występu Inigo Martineza. W najbliższych dniach zdecydują czy odwołać się do Trybunału Administracyjnego ds. Sportu (TAS). Termin składania wniosków upływa 29 maja. Te trzy punkty byłyby kluczowe dla nich w walce o grę w europejskich pucharach i mogłyby postawić kwestię tytułu w zawieszeniu, gdyby TAS potwierdził argumenty CA Osasuny" - poinformował profil Barcainfo, powołując się na "Mundo Deportivo".
Pozostało więc 10 dni na ewentualne zgłoszenie sprawy do TAS i jeśli faktycznie Osasuna zdecyduje się na taki krok, to może wywrócić sytuację w ligowej tabeli do góry nogami. Barcelona wygrała już mistrzostwo, ale ma cztery punkty przewagi nad Realem Madryt przed ostatnią kolejką. Jeśli przegrałby lub zremisowała z Athlketikiem Bilbao, z Real wygrałby z Realem Sociedad, to miałby tylko punkt lub dwa mniej.
Z kolei gdyby wniosek Osasuny zostałby przyjęty i rozpatrzony pozytywnie, a mecz rozstrzygnięty walkowerem na jej korzyść, to Barcelona straciłaby trzy "oczka". Wówczas miałaby ich mniej niż rywale z Madrytu. Sytuacja zdaje się mało prawdopodobna i dość kuriozalna, ale pozostaje czekać na rozwój wydarzeń.