Kilka słów prawdy po finale z Francją. Zatorski nie owija w bawełnę

Paweł Zatorski był jednym z bohaterów reprezentacji Polski na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Nie chodzi tylko o wyniki sportowe, ale i o heroiczną postawę, którą wykazał się przede wszystkim w finale. Wszedł na boisko, mimo że miał ogromne problemy ze zdrowiem. O tym, jak były one wielkie, opowiedział przed kamerami Eurosportu. - Byliśmy w dużej rozsypce - zdradził.

Reprezentacja Polski nie tylko przełamała "klątwę ćwierćfinałów" na igrzyskach olimpijskich w Paryżu, ale też awansowała do strefy medalowej. Ostatecznie wywalczyła srebro - pierwszy krążek od 48 lat, a zarazem drugi w historii. W finale przegrała i to dość wyraźnie z Francją (0:3). Biało-Czerwoni byli praktycznie bezradni. Walczyli z całych sił, nie odpuszczali rywalom, ale nie potrafili znaleźć sposobu na zatrzymanie silniejszych tego dnia "Trójkolorowych". Dodatkową przeszkodą było zdrowie, a właściwie jego brak. Kilku zawodników przystąpiło z ogromnym bólem do rywalizacji, w tym Paweł Zatorski.

Zobacz wideo Wstrząsające informacje o polskich siatkarzach po finale igrzysk

Paweł Zatorski wyjawił szokującą prawdę po finale. W takim stanie jeszcze nigdy nie grał

Zatorski doznał dość poważnej kontuzji barku w półfinale i nie wiadomo było, czy w ogóle będzie w stanie wyjść na boisko w sobotę. - Było naprawdę źle. Nie miałem nigdy takiego urazu. Do tej pory nie czuję dwóch palców. Każde dotknięcie piłki po tym zderzeniu nie było łatwe. (...) Mam nadzieję, że bark jest na swoim miejscu. Obstawiam, że mógł się na chwilę przemieścić - mówił po rywalizacji z USA.

Fizjoterapeuci i lekarze zrobili jednak wszystko, by zdążył z rekonwalescencją. I ostatecznie pojawił się na hali w sobotę i to w pierwszym składzie, z racji tego, że był jedynym libero na tym turnieju. Okazuje się jednak, że ten mecz wiele go kosztował. Nadal nie wróciło czucie w palcach. Choć nie tylko to było problemem. - Tak naprawdę, nie grałem jeszcze w takim stanie - zaczął i zwrócił uwagę, że nie tylko on miał kłopoty ze zdrowiem. Najprawdopodobniej chodziło mu też o Marcina Janusza.

- Nie chce opowiadać i dodawać tutaj teorii, ale byliśmy w dużej rozsypce. Oczywiście nikt z nas nie dopuszczał do siebie myśli, żeby nie wyjść dzisiaj na boisko - podkreślił przed kamerami Eurosportu. Przyznał, że żałuje nieco tego ostatniego seta, kiedy to Polacy byli w stanie zagrozić rywalom i mieli ich na wyciągnięcie ręki. Stwierdził jednak, że cieszy się z medalu, podobnie jak i pozostali kadrowicze, bo to ogromny sukces.

Udany sezon polskich siatkarzy

W podobnym tonie po wywalczeniu krążka wypowiadał się m.in. Bartosz Kurek. - Nie chcę narzekać na srebro. Powiedziałem chłopakom, że jestem z nich bardzo dumny i uważam, że zrobiliśmy wielką rzecz - mówił kapitan polskiej kadry

Trzeba przyznać, że za Biało-Czerwonymi naprawdę udany sezon reprezentacyjny. Oprócz wicemistrzostwa olimpijskiego wywalczyli brąz Ligi Narodów, a także wygrali Memoriał Huberta Jerzego Wagnera. Teraz czas na chwilę odpoczynku i powrót do ligowych zmagań. Najbliższy czas będzie też niezwykle ważny dla kontuzjowanych kadrowiczów, by jak najszybciej dojść do pełnej sprawności. 

Więcej o: