Kirsty Coventry niespodziewanie wygrała głosowanie na stanowisko przewodniczącej Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Była pływaczka i mistrzyni olimpijska będzie pierwszą kobietą piastującą tę funkcję i zastąpi na niej Thomasa Bacha, który szefował organizacji od 2013 roku. Wybór Zimbabwejki przyjęto naprawdę dobrze. Nawet w Rosji.
Oczywiście wybory w MKOl-u są szeroko komentowane w Rosji, która pozostaje wykluczona z udziału w wielu międzynarodowych zawodach z powodu wojny w Ukrainie. Rosjanie z pewnością liczą, że nowa przewodnicząca zmieni sytuację, bo z Bachem i jego decyzjami raczej nie było im po drodze. Mają więc oczekiwania wobec Coventry.
- Znam Kirsty Coventry, ponieważ mam dobre relacje z rodziną pływaków Fiesikow. Anastasija Fiesikowa rywalizowała z nią na igrzyskach olimpijskich w 2008 roku. Powiedziała, że Kirsty jest osobą bystrą i miłą, a także, że zawsze była za Rosją i uczciwym sportem - wyjawił Roman Rotenberg w rozmowie z portalem matchtv.ru.
Były hokeista i wiceprezes rosyjskiej federacji hokejowej uważa, że Coventry może odmienić los Rosjan w światowym sporcie. - Jeśli tak, to wspaniale. Wszyscy czekamy, aż rosyjska reprezentacja hokejowa zostanie dopuszczona do udziału w igrzyskach olimpijskich 2026 w Mediolanie. I będzie to rzeczywiście decyzja zgodna z duchem uczciwego sportu - dodał działacz i trener.
- Coventry ma dopiero 41 lat i to dobrze, że starsi ustępują młodszym na stanowiskach. Mam nadzieję, że MKOl nie będzie stronniczy wobec Rosji. Niech zwycięży uczciwy sport - podsumował z nadzieją Rotenberg.