Nie mogło być inaczej. Imane Khelif zdobyła złoto. O jej zachowaniu po walce będzie głośno

Algierka Imane Khelif, wokół której pojawiło się na igrzyskach olimpijskich w Paryżu wiele kontrowersji, zdobyła złoty medal w boksie w kategorii do 66 kilogramów. W wielkim finale bezdyskusyjnie pokonała mistrzynię świata Yang Liu.

Imane Khelif - nazwisko algierskiej pięściarki stało się niezwykle popularne w trakcie igrzysk olimpijskich w Paryżu. Niestety, nie dlatego, że Algierka pewnie pokonywała kolejne rywalki w kategorii do 66 kilogramów, lecz przez kontrowersje dotyczące jej płci. Wszystko za sprawą dyskwalifikacji tuż przed finałem ubiegłorocznych mistrzostw świata, w którym miała zawalczyć... z piątkową rywalką - Chinką Yang Liu. 

Zobacz wideo Transfobiczna panika na Olimpiadzie. Marokańska bokserka oskarżona o... bycie mężczyzną

Khelif, podobnie jak Lin Yu-ting z Tajwanu, miała nie przejść bliżej nieokreślonego "testu płci", który narzuciła jej światowa federacja IBA. Jej szef, wspierany przez Gazprom i Władimira Putina Umar Kremlow, twierdził, że w organizmach Khelif i Lin wykryto męskie chromosomy. Problem w tym, że jego słowa to jedyny "dowód" w całej sprawie, a "testy" wykonano tuż po tym, jak Khelif rozprawiła się z niepokonaną dotąd nadzieją rosyjskiego boksu Azalię Aminewą. MKOl rzecz jasna tych "testów" nie uznał i dopuścił obie pięściarki do startu na igrzyskach olimpijskich, co nie wszystkim ich rywalkom się spodobało.

Imane Khelif w Paryżu pewnie pokonywała Węgierkę Annę Lucę Hamori i wicemistrzynię świata Tajkę Janjaem Suwannapheng, a jej pierwsza przeciwniczka Włoszka Angela Carini poddała się w pierwszej rundzie, zwalając wszystko na kontrowersje związane z Algierką.

Imane Khelif z olimpijskim złotem. Nie dała finałowej rywalce żadnych szans

Również w finale z mistrzynią świata Yang Liu Khelif nie pozostawiła żadnych wątpliwości. Przez wszystkie trzy rundy była wyraźnie lepsza od Chinki. Komentujący w Eurosporcie walkę finałową Edward Durda wielokrotnie podkreślał ogromną przewagę Algierki, która u wszystkich pięciu sędziów wygrała każdą z rund. Na wszystkich kartach punktowych zwyciężyła po 30:27 i w wielkim stylu sięgnęła po olimpijskie złoto.

Po zakończeniu walki i werdykcie Khelif odtańczyła taniec radości, a następnie ładnie się zachowała wobec Chinki, uznając jej klasę i unosząc jej rękę w górę. Nie widać było jakiegokolwiek konfliktu pomiędzy zawodniczkami, mimo że to Yang Liu wygrała rok temu w New Delhi mistrzostwo świata, korzystając na dyskwalifikacji Algierki.

W sobotę o złoto w kategorii do 57 kilogramów powalczy Julia Szeremeta. O godzinie 21:30 Polka zmierzy się z Lin Yu-ting z Tajwanu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.