Czy grawitacja pamięta o Armandzie Duplantisie podczas zawodów tyczkarzy? Można mieć wrażenie, że gdy Szwed odbija się od ziemi, to prawo ciążenia o nim kompletnie zapomina, bo 24-latek skacze coraz wyżej i wyżej, a granicy absolutnie nie widać. Dlatego też rywalizacja o medale w skoku o tyczce w Paryżu od początku była uznawana za walkę tak naprawdę o złoto dla Szweda i srebro oraz brąz dla wszystkich innych.
Oczywiście wszystko to się potwierdziło. Wicemistrzostwo powędrowało do Amerykanina Sama Kendricksa (5,95 m), a brąz zdobył trenowany przez Polaka Marcina Szczepańskiego Grek Emanuil Karalis. Duplantis z kolei po raz kolejny potwierdził, że skok o tyczce to jego świat, w którym reszta zawodników pełni rolę wyłącznie gości, a Isaac Newton i jego prawo powszechnego ciążenia mogą obowiązywać tylko wtedy, gdy Szwed tak powie. Niesamowity 24-latek nie miał najmniejszego kłopotu z pobiciem rekordu olimpijskiego, który najpierw ustanowił na poziomie 6,10 m. Wyśrubował go nieco później, w trzeciej próbie skacząc 6,25 metrów, po raz kolejny bijąc też własny rekord świata.
Paryska publiczność, która w lwiej części została na stadionie do samego końca, by przekonać się, czy "Mondo" ponownie rzuci świat tyczkarzy na kolana, została wynagrodzona za swą wytrwałość. Duplantisa wspierali i nakręcali nawet pozostali zawodnicy, świadomi tego, że na ten moment nie mogą po prostu z nim skutecznie rywalizować. Podczas wielkiej radości po ostatnim skoku Szwed wykonał wyjątkową celebrację. Wsadził jedną rękę do kieszeni, a drugą udawał, że strzela z pistoletu.
Było to nawiązanie do Turka Yusufa Dikeca, który zaskoczył świat strzelaniem właśnie w taki sposób podczas rywalizacji strzelectwa sportowego na igrzyskach w konkurencji pistoletu pneumatycznego 10 m w mikście. Co ciekawe, wraz z Sevval Ilyadą Tarhan zdobyli srebro, a Dikec stał się bohaterem wielu memów związanych z igrzyskami i nie tylko.
To właśnie do niego podczas celebracji nawiązał Armand Duplantis. W rozmowie ze szwedzkimi mediami po konkursie "Mondo" wyjaśnił, dlaczego to zrobił. - Nie pamiętam teraz nazwiska tego gościa, wiem, że strzelał dla Turcji. Kurtis Marschall rzucił mi wyzwanie, bym to zrobił, więc pomyślałem "czemu nie?", to świetna zabawa. Nie myślałem wiele, po prostu to zrobiłem. Masz więcej pewności siebie, gdy jesteś tak nakręcony, więc robienie śmiesznych rzeczy łatwiej przychodzi - powiedział Duplantis. Sam Dikec pogratulował mu już nawet na portalu X.
Komentarze (1)
Oto "tajemnica" celebracji Duplantisa. Nie uwierzycie. "Rzucił mi wyzwanie"