Dwa złote medale igrzysk olimpijski na 1500 metrów, trzy mistrzostwa świata na tym dystansie i jedno na 5000 metrów. To wszystko dokonania Kenijki Faith Kipyegon od 2016 roku. 30-latka była jedną z głównych faworytek do złota w biegu na 5000 metrów, który w poniedziałkowym wieczór odbył się na Stade de France na igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
Złoto jednak zdobyła rodaczka Kipyegon, czyli Beatrice Chebet, która wygrała bieg z czasem 14:28.56 m. Druga była Kipyegon z czasem 14:29.60, a trzecia Holenderka Sifan Hassan z wynikiem 14:30.61 m. Trójka zawodniczek zaraz po wyścigu cieszyła się z medali, pozowały do zdjęć i wtem nadeszła sensacyjna nowina!
Kipyegon została zdyskwalifikowana za incydent, który miał miejsce na dwa okrążenia przed końcem wyścigu. Wtedy doszło do drobnej przepychanki między Kenijką a Gudaf Tsegay z Etiopii. W pewnym momencie Tsegay zaczęła wyprzedzać prowadzącą Kipyegon i wtedy doszło do drobnych przepychanek z obu stron, ale nawet na nagraniu trudno orzec, która z zawodniczek mocniej pracowała przedramionami.
Ostatecznie Kipyegon została zdyskwalifikowana przez sędziów za tę sytuację i sama zawodniczka w strefie mieszanej nie potrafiła powstrzymać łez i tylko zasłaniała się flagą, z którą kilkanaście minut wcześniej świętowała zdobycie srebrnego medalu igrzysk olimpijskich.
Kenijska federacja nie zostawiła jednak tak tej sytuacji i złożyła pisemne odwołanie od decyzji sędziów. I to przyniosło skutek! "Jury Apelacyjne zapoznało się ze wszystkimi dostępnymi materiałami dowodowymi i zgodziło się, że między zawodniczkami doszło do znaczącego kontaktu. Jury uznało, że nie uzasadniał on dyskwalifikacji" - czytamy w decyzji, która zapadła w nocy z poniedziałku na wtorek.
"Jury pragnie podkreślić, że tego rodzaju przepychanki nigdy nie są dopuszczalne, dlatego zaleca się, żeby Faith Kipyegon otrzymała żółtą kartkę, która będzie obowiązywać do końca igrzysk" - podkreślono. Tym samym Kenijka mogła odetchnąć i cieszyć się z wywalczonego srebra.
Wskutek odwołania krótko trwała radość Sifan Hassan ze zdobycia srebra, a nie brązu oraz Włoszki Nadii Battocletti, która przez chwilę miała brązowy medal, ale po odwołaniu jednak musiała zadowolić się "tylko" czwartym miejscem w olimpijskim finale biegu na 5000 metrów.