Ksiądz Edward Pleń został nominowany Krajowym Duszpasterzem Sportowców przez Konferencję Episkopatu Polski już 22 lata temu - w 2002 roku. Kapelanem polskich olimpijczyków będzie w Paryżu już po raz jedenasty. Znany jest z tego, że jest wielkim przyjacielem zawodników.
- Oni mnie zapraszają do swoich domów, pokazują rodziny. Po igrzyskach w Pekinie siatkarze i piłkarze ręczni przygotowali mi harmonogram na wakacje. Na obiedzie jesteś u mnie, na kolację jedziesz do kolejnej osoby i zostajesz na nocleg. Następnego dnia jesz śniadanie u kogoś innego - mówi Edward Pleń w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Sportowcy najczęściej mówią do niego: "Edi". Właśnie w jego ksywą związana jest anegdota z Kamilem Stochem, wybitnym skoczkiem narciarskim, trzykrotnym mistrzem olimpijskim.
- Kiedyś dzwonię do Kamila Stocha, on jedzie z rodzicami, prowadzi samochód, ja coś do niego mówię i Kamil odpowiada: Tak, Edziu. Drugie pytanie: Dobrze, Edziu. Mama Kamila cała w nerwach. Po skończonej rozmowie spytała: czy Ty rozmawiasz z księdzem Edziem? Tak. Jak mogłeś mu na Ty powiedzieć? Mamo, ale to jest mój przyjaciel - dodał Pleń.
Duszpasterz Sportowców zdradził też, że bardzo trudne są chwile, w których polscy sportowcy przeżywają wielkie porażki.
"Siedzę na ławeczce w Pekinie i widzę, jak wraca nasza mistrzyni z poprzednich igrzysk. Zła, wściekła, rozgoryczona na cały świat, do wszystkich ludzi i na siebie. Tak sobie myślę: co teraz robić? Wstałem, poszedłem spotkać się z nią, przytuliłem, a ona po chwili mnie odpycha i mówi: Jak się ksiądz modlił? A ja mówię: Oti, na Chinki jestem za słaby - przyznał Pleń.
Igrzyska w Paryżu zostaną otwarte 26 lipca i potrwają do 11 sierpnia.
Komentarze (18)
Mama Kamila Stocha usłyszała rozmowę syna z księdzem. "Jak mogłeś?"
Zalamka.