W obecnym sezonie Iga Świątek kompletnie zdominowała damską rywalizację w tenisie. Choć na Wimbledonie poległa już na trzeciej rundzie po porażce z Juliją Putincewą, to wcześniej na mączce zwyciężała kolejno w Madrycie, Rzymie i Paryżu. Tak się składa, że tegoroczne igrzyska będą rozgrywane właśnie w stolicy Francji, gdzie Polka na tej nawierzchni jest po prostu bezkonkurencyjna.
To sprawia, że liderka rankingu WTA jest postrzegana jako największa faworytka do złota. Ostatnio w tym temacie głos zabrał Boris Becker. - Iga w tym sezonie na mączce prezentowała zupełnie inny poziom niż jej rywalki. Była poza ich zasięgiem - rozpoczął niemiecki ekspert w wywiadzie dla "Super Expressu", jednak po chwili zwrócił uwagę na ważny aspekt.
Chodzi o kalendarz rozgrywek, który obecnie jest niesłychanie napięty. - Tenisiści muszą sobie radzić z niesamowicie wyczerpującym terminarzem. Igrzyska są między Wimbledonem a US Open, a wcześniej był Roland Garros. Te wszystkie zmiany nawierzchni... A do tego Iga wygrywa tak dużo meczów, że praktycznie musiała grać non stop. Nie wiem, jak ci młodzi zawodnicy są w stanie radzić sobie z tym wszystkim fizycznie i mentalnie - tłumaczy sześciokrotny triumfator Wielkich Szlemów.
Na koniec Becker wprost przyznał, że według niego "sezony, w których były igrzyska, były najtrudniejsze". Porównał również tenisistów do sportowców z innych dyscyplin, którzy mogą przygotowywać się tylko igrzysk zdecydowanie dłużej. - Zawodnicy w wielu innych dyscyplinach mogą skupić się wyłącznie na igrzyskach. Ale nie tenisiści. Dla nich terminarz jest po prostu brutalny i aż im współczuję - bił na alarm.
Impreza w Paryżu rozpocznie się w piątek, natomiast tenisiści wyjdą na korty w sobotę. Iga Świątek rozpocznie od starcia z Rumunką Iriną Camelią-Begu. W przypadku zwycięstwa zmierzy się z Argentynką Nadią Podoroską lub Francuzką Diane Parry.