Aryna Sabalenka jest ostatnio postrachem wszystkich rywalek. Nie dość, że zwyciężyła w sierpniu w zawodach w Cincinnati oraz US Open, to triumfowała również w turnieju w Wuhan. Białorusinka zrobiła sobie teraz miesiąc przerwy i wraca, by nie tylko obronić pozycję liderki światowego rankingu, ale również, by w tym właśnie miejscu zakończyć cały sezon 2024.
Białorusinka, jak i Iga Świątek są już w Rijadzie, gdzie w sobotę rozpoczną się WTA Finals. Zeszłoroczna rywalizacja w Cancun była jedną wielką klapą, natomiast w stolicy Arabii Saudyjskiej również nie obyło się bez wpadek. Organizatorzy turniej wciąż promują naszą zawodniczkę jako liderkę rankingu WTA, choć niedawno straciła to miejsce.
Sabalenka po przylocie do Rijadu nie marnuje czasu. Parę godzin temu do sieci wypłynął materiał wideo ze spotkania z fanami, podczas którego pokazała umiejętności piłkarskie. Wspólnie z Ons Jabeur wykonywały rzuty karne, natomiast Białorusinka nie będzie ich wspominać zbyt dobrze. Miała umieścić piłkę w dziurze płachty, a trafiła wprost w głowę będącej za bramką fotoreporterki. "Nasza jedynka rankingu wyrządza poważne szkody w Rijadzie" - oznajmiła w mediach społecznościowych Jabeur.
Błyskawicznie po tym Sabalenka ruszyła do poszkodowanej z przeprosinami, natomiast ta nie miała jej za złe. Jeden z fanów dość prześmiewczo skomentował strzał. "Niewymuszony błąd" - napisał, nawiązując do rywalizacji tenisowej. Sama zainteresowana również podsumowała to uderzenie. "Cieszę się, że moi rodzice zaszczepili we mnie tenis" - przyznała żartobliwie.
Do rozpoczęcia zmagań pozostały trzy dni, natomiast dziennikarz Marek Furjan już teraz powiedział, kogo uważa za faworytkę. - Większe szanse na jedynkę na koniec sezonu ma Aryna Sabalenka. Na Idze ciąży obowiązek wygrania całego turnieju. Nie jest główną faworytką do wygrania WTA Finals, w tej roli w Rijadzie wystąpi Aryna Sabalenka - wyznał.
Iga Świątek zaskoczyła wszystkich we wtorek, kiedy pojawiła się na ceremonii losowania. Uwagę przykuł zwłaszcza jej ubiór. Tego dnia dowiedzieliśmy się również, że Polka trafiła do grupy pomarańczowej, w której zmierzy się z Coco Gauff, Jessicą Pegulą oraz Barbora Krejcikova. Jej odwieczna rywalka zagra za to z Qinwen Zheng, Jasmine Paolini i Jeleną Rybakiną. Jeśli nasza zawodniczka marzy o odzyskaniu pozycji liderki, musi wygrać turniej, natomiast i tak nie wszystko będzie zależało od niej.