Erling Braut Haaland nie zatrzymuje się i kolejny sezon rozpoczął od mocnego uderzenia. Rozegrał 13 spotkań, w których zdobył już 14 bramek. W klasyfikacji Złotego Buta znajduje się na wysokim drugim miejscu i ustępuje jedynie Robertowi Lewandowskiemu. Coraz częściej pojawiają się jednak plotki, że już latem Norweg odejdzie z Manchesteru City, mimo ważnego kontraktu. W jego umowie zawarta jest bowiem klauzula wykupu w wysokości 150 mln euro. Kto mógłby skusić się na zapłatę takiej kwoty? Okazuje się, że jest jeden chętny.
Już kilka dni temu szwajcarski oddział Sky Sport donosił, że Haaland może zamienić Anglię na Hiszpanię i dołączyć do Realu Madryt. "Kluczowe dla Haalanda może być to, jaka będzie przyszłość Pepa Guardioli. Kontrakt trenera z City wygasa z końcem trwającego sezonu i jeszcze nie jest jasne, czy ostatecznie zostanie przedłużony" - pisał Aleksander Bernard ze Sport.pl. "Uwaga na bombę Haaland - Real Madryt" - w taki sposób na doniesienia zareagowało "Mundo Deportivo".
Teraz nowe informacje w sprawie przekazał kataloński "Sport". Jak donoszą dziennikarze, mistrzowie Hiszpanii będą najprawdopodobniej skłonni zakontraktować Haalanda, jeśli ten zdecyduje się odejść z Manchesteru. Pomóc może proces, który aktualnie toczy się przeciwko angielskiej drużynie, i którego rozstrzygnięcie może nadejść jeszcze przed końcem tego sezonu.
"Nie ulega wątpliwości, że Real nie potrzebuje kolejnego piłkarza do ataku. Jego sprowadzenie zmusiłoby drużynę do sprzedaży jednego z pięciu napastników, których obecnie posiada. (...) Zbędny luksus" - zaznaczyli dziennikarze. Mimo to klub może rozważyć taką opcję i rzekomo poświęcić... młodą gwiazdę, Endricka. "Jeśli Haaland będzie dostępny latem, to zajmie jego miejsce. Wówczas zespół byłby zmuszony wypożyczyć młodego napastnika, by nie popadł w stagnację i zrobił miejsce Norwegowi" - czytamy.
Czy tak ostatecznie się stanie? Na rozstrzygnięcia musimy jeszcze poczekać. Dziennikarze dodali, że transakcja będzie możliwa, jeśli cena za Haalanda nie wzrośnie drastycznie. Jak na razie Norweg pozostaje piłkarzem Manchesteru i to w jego barwach spędzi przynajmniej obecny sezon. Łącznie dla angielskiej ekipy rozegrał już 111 meczów, zdobywając 104 gole i 14 asyst.
A co z Realem? Obecnie musi się skupić na odbudowie. W minioną sobotę piłkarze Carlo Ancelottiego otrzymali potężny cios i przegrali na własnym stadionie aż 0:4. Jeszcze bardziej bolesne dla nich było to, z kim ponieśli tak sromotną porażkę. To ich odwieczny rywal FC Barcelona. Dwa gole zdobył Robert Lewandowski, a po jednym trafieniu dołożyli Lamine Yamal i Raphinha.