Razem z Polakiem osiągnął wielki sukces. Cieszył się tak, że skradł show. "Najbardziej ikoniczna" [WIDEO]

Jan Zieliński i Hugo Nys wygrali deblową rywalizację podczas turnieju ATP 1000 w Rzymie, odnosząc największy sukces w karierze. Obaj zawodnicy nie kryli ogromnej radości z triumfu, jednak Monakijczyk zrobił coś, czego nikt się nie spodziewał.

Podczas prestiżowego turnieju w Rzymie polscy kibice liczyli na kolejny sukces Igi Świątek (1. WTA). Polka nie zdobyła jednak trzeciego tytułu z rzędu na Foro Italico, a wszystko przez kontuzję odniesioną w ćwierćfinałowym meczu z Jeleną Rybakiną (6. WTA). Pod nieobecność liderki światowego rankingu wielką furorę w stolicy Włoch zrobił z kolei inny nasz tenisista

Zobacz wideo "Czapki z głów przed osobami, które stworzyły walki freaków'

Nys skradł show cieszynką w Rzymie. Zieliński mógł się tylko śmiać

Mowa o Janie Zielińskim, który od dłuższego czasu tworzy deblową parę z Hugo Nysem. Polsko-monakijski duet, po kilku słabszych występach, w Rzymie pokazał prawdziwą moc. Zawodnicy pokonywali kolejne rundy i zameldowali się w finale imprezy. Tam pokonali 7:5, 6:1 holenderską parę Robin Hasse/Botic Van De Zandschulp.

Po wspaniałym sukcesie Zieliński i Nys odebrali nagrody dla triumfatorów zmagań. W trakcie ceremonii w Rzymie po raz kolejny zaczął padać deszcz, który miał spory wpływ na rywalizację w poprzednich dniach. Obsługa szybko zaczęła reagować i chciała przejąć od zwycięzców nagrody, jednak Ci nie chcieli przerywać celebracji.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl

Dodatkowo organizatorzy chcieli jak najszybciej przykryć kort specjalną matą, na co Nys zareagował w bardzo niespodziewany sposób. Monakijczyk położył się na mączce i zaczął imitować ruchy pływackie. Stojący obok Zieliński zareagował gromkim śmiechem, a reakcja Nysa szybko obiegła internet. - Najbardziej ikoniczna celebracja w historii? - zapytano na oficjalnej stronie turnieju w Rzymie.

Zwycięstwo w prestiżowym turnieju w stolicy Włoch jest największym sukcesem w karierze obu zawodników. Zieliński i Nys już na początku roku sygnalizowali, że ich współpraca układa się bardzo dobrze. Polsko-monakijski duet dotarł bowiem do finału Australian Open, w którym musiał uznać wyższość australijskiej pary Rinky Hijikata/Jason Kubler.

Jest to drugi triumf tej pary. Polak i Monakijczyk pierwszy wspólny tytuł wywalczyli we wrześniu ubiegłego roku, wygrywając zmagania w Metz.

Zwycięstwo w Rzymie pozwoliło Zielińskiemu i Nysowi awansować na pozycję liderów w rankingu ATP Race. Jest to też znakomity prognostyk przed starem French Open, które rozpocznie się już w poniedziałek 28 maja. 

Więcej o: