Po wygranej w WTA 500 w Stuttgarcie i dotarciu do finału WTA 1000 w Madrycie Iga Świątek weźmie udział w kolejnym turnieju na kortach ziemnych. Tym razem przyjdzie czas na zmagania w imprezie WTA 1000 w Rzymie. Świątek świetnie sobie radziła do tej pory w stolicy Włoch, w której tryumfowała w 2021 i 2022 roku. Jednocześnie organizatorzy turnieju mogą podpaść polskiej tenisistce z powodu kwestii finansowych.
- Chciałabym zobaczyć, jak WTA się rozwija, zyskuje na popularności, zmniejsza różnicę między WTA i ATP pod względem nagród pieniężnych i przyciąga fanów. Nasz tenis budzi te same emocje, co ATP. Jest coś, co można znaleźć w kobiecym tenisie, czego nie znajdziesz w ATP - mówiła Iga Świątek w czasie turnieju w Dubaju.
Na turniejach wielkoszlemowych, czy największych rangi 1000 kwoty finansowe były dotychczas równo rozdysponowane między kobiety a mężczyzn. Tak było podczas tegorocznego Australian Open, czy zawodów w Indian Wells, Miami czy ostatnio Madrycie. Z tego wszystkiego jednak wyłamał się Rzym.
Pula nagród w turnieju mężczyzn wynosi 7,7 miliona euro, a w przypadku kobiet to zaledwie 3,5 miliona euro, czyli ponad dwa razy mniej. Zwycięzca turnieju ATP zarobi ponad 1,1 miliona euro, a WTA "tylko" niewiele ponad 520 tysięcy euro. Dla porównania więcej zarobi finalista turnieju panów, który zainkasuje 580 tysięcy euro. Podobne dysproporcje widać na każdym etapie turnieju.
Więcej takich informacji znajdziesz na Gazeta.pl
Można spodziewać się, że do sprawy odniesie się Iga Świątek, która nie gryzie się w język i chętnie zabiera temat w ważnych sprawach dotyczących kobiecego tenisa i jego rozwoju.
Komentarze (73)
Iga Świątek pokrzywdzona w Rzymie. W tym roku czegoś takiego nie było
na mecze pań przychodzi mniej widzów, i w tv ogląda mniej
mniejsze dochody przekładają się na wysokość nagród
są dziedziny gdzie panie dostają więcej niż panowie....
urawniłowka nikomu nie służy