Marcin Bułka wielokrotnie prezentował kapitalną formę w barwach OGC Nice, dla którego w tym sezonie zagrał 40 meczów i zachował osiem czystych kont. Już od wielu miesięcy media pisały o tym, że bramkarz może zmienić klub, a interesować się nim mieli m.in. w Anglii, Hiszpanii i we Włoszech. Okazuje się, że konkretniejszy jest klub z mniej oczywistej ligi.
W minioną niedzielę gruchnęły wieści o tym, że duże zainteresowanie polskim bramkarzem wyraża Galatasaray. Klub ze Stambułu to oczywiście mistrz kraju, a co za tym idzie uczestnik następnej edycji Ligi Mistrzów. Najwyraźniej szukają wzmocnienia właśnie na te rozgrywki i upatrzyli sobie 24-latka z OGC Nice.
Dziennikarz Ertan Suzgun w poniedziałek 19 maja poinformował, że Turcy rozpoczęli rozmowy z Niceą w sprawie Bułki. Francuzi nie chcą jednak łatwo oddać swojego bramkarza i oczekują za niego około 20 milionów euro. Zdaniem źródła kwota może spaść w trakcie negocjacji. Jeśli to się nie uda, to Galatasaray ma upatrzonych jeszcze innych kandydatów.
A jak na sprawę transferu zapatruje się sam bramkarz? Zdaniem footmercato.net i Tomasza Włodarczyka z "Meczyków" nie jest zainteresowany odejściem do Turcji. - Mierzy wyżej i to prawdopodobnie w kierunku ligi angielskiej - stwierdził dziennikarz. Nie jest jednak wykluczone, że w najbliższych dniach bramkarz zmieni pogląd na tę sprawę. Jego umowa z Niceą obowiązuje do czerwca 2026 roku i klubowi może zależeć na sprzedaży.
Galatasaray to zespół napakowany gwiazdami, takimi jak Davinson Sanchez, Lucas Torreira, Dries Mertens, Alvaro Morata, czy Victor Osimhen. Gra tam również Przemysław Frankowski, którego wypożyczono na rundę wiosenną, ale Turcy mają wykupić go z RC Lens.