Magda Linette zaliczyła fenomenalny czas w Australian Open. Nigdy wcześniej nie udało jej się dotrzeć do półfinału turnieju rangi Wielkiego Szlema. W tym roku dopiero na tym etapie trafiła na rywalkę lepszą od siebie. Była nią Aryna Sabalenka, z którą przegrała 6:7, 2:6. Białorusinka później wygrała cały turniej.
Po świetnym występie na australijskich kortach przed Magdą Linette kolejne wyzwanie. Tym razem Polka wystartuje na turnieju WTA 250 w Meksyku. W nim zagra nie tylko o sukces sportowy, ale też wysoką nagrodę finansową. Pełna pula wynosi aż 259 tys. dolarów amerykańskich, czyli ok. 1,15 mln zł. Zawody odbywać się będą na twardych kortach Yucatan Country Club w dniach 20-26 lutego.
Rywalką Polki będzie Kolumbijka Camila Osorio (61 WTA), która niedawno przegrała już z inną Polką - Igą Świątek w 2. rundzie Australian Open. W ewentualnych kolejnych meczach Magda Linette może trafić na Niemkę Jule Niemeier i Amerykankę Alycie Parks.
Magda Linette zacznie zmagania w Meksyku we wtorek, 21 lutego. W mediach społecznościowych poinformowała, że na miejscu było już co najmniej od soboty. Zdjęcie z Meridy dodał między innymi na Twittera.
To nie koniec planów aktualnie 21. rakiety świata. Po turnieju w Meksyku nie będzie miała zbyt dużo czasu na odpoczynek, gdyż czekać ją będzie wyjazd do Teksasu. Tam przyjdzie jej wziąć udział w kolejnych zawodach WTA 250 (27 lutego - 5 marca). Następnie wraz z Igą Świątek zagra w prestiżowym turnieju WTA 1000 w Indian Wells (8 -19 marca) i w Miami (21 marca - 2 kwietnia).
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Magda Linette została niedawno wyróżniona przez organizatorów Australian Open. Chodziło o zachowanie Polki po wygranej z Karoliną Pliskovą (WTA 20.). W oficjalnym podsumowaniu na stronie internetowej zawodów uznano ją za "najbardziej chwytającą za serce". "Przed dwoma startem AO 2023 Magda Linette nigdy nie wyszła poza trzecią rundę turnieju Wielkiego Szlema. Być może to pomoże wyjaśnić radość, jaką emanowała po ciężkich bojach z Caroline Garcią (WTA 5.) i byłą numer jeden światowego rankingu Karoliną Pliskovą. A te w wieku 30 lat po raz pierwszy doprowadziły ją do półfinału" - napisano.