Nagle Hurkacz zaczął bić brawo rywalowi. Piękne sceny w Miami [WIDEO]

Carlos Alcaraz po meczu z Hubertem Hurkaczem (7:6, 7:6) wygrał nie tylko awans do finału turnieju w Miami, ale zdobył również uznanie publiczności. Wszystko dzięki gestowi fair play wobec Polaka.

Hubert Hurkacz w Miami bronił zdobytego przed rokiem tytułu oraz aż 1000 punktów w rankingu ATP. W półfinale, za który na razie mógł liczyć na 360 punktów, rywalizował ze "złotym dzieckiem" męskiego tenisa, Carlosem Alcarazem. 18-latek z Hiszpanii jest nazywany "nowym Rafaelem Nadalem", choć podobno to określenie wcale mu się nie podoba. Ale faktem jest, że na najwyższy poziom wdrapuje się w zawrotnym tempie - przed turniejem w Miami był już 16. tenisistą świata.

Zobacz wideo Iga Świątek dorównała siostrom Williams. Wielka przemiana

Wspaniały gest fair play ze strony Alcaraza. Hurkacz bił mu brawo

Alcaraz udowodnił swoją wielką klasę, bo po wyrównanym meczu ograł Hurkacza w dwóch setach: 7:6, 7:6. Ale oprócz tego wspaniale zachował się wobec Polaka, kiedy ten kłócił się z arbitrem. O co chodzi?

Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl!

W końcówce pierwszego w jednej z wymian sędzia spotkania przerwał grę, przyznając punkt Hiszpanowi. Ten zagrał skrót za siatkę, do którego próbował dobiec Hurkacz. Polak odbił piłkę, ale arbiter uznał, że nie zdążył tego zrobić, zanim piłka po raz drugi odbiła się od kortu. Powtórki pokazały jednak, że sędzia się pomylił – piłka odbiła się tylko od rakiety polskiego tenisisty. Ten natychmiast zaczął mieć pretensje do sędziego.

Nie wiadomo, czy Alcaraz widział, że Hurkacz zdążył do piłki, czy po prostu chciał grać w tenisa zamiast czekać na wynik kłótni Polaka z sędzią. Faktem jest, że popisał się fantastycznym gestem fair play, ponieważ sam zaproponował sędziemu powtórzenie punktu. To spowodowało aplauz widowni, a Hiszpanowi podziękował również Hurkacz. Powtórzoną akcję ostatecznie wygrał Alcaraz.

Hubert Hurkacz po porażce z Alcarazem straci aż 640 punktów w rankingu ATP, przez co spadnie w nim na 14. pozycję. Polak jeszcze w sobotę, wraz z Amerykaninem Johnem Isnerem, rozegra finał debla. Zmierzy się w nim z Holenderem Wesleyem Koolhofem i Brytyjczykiem Neilem Skupskim, a początek spotkania zaplanowano na godzinę 21:30 czasu polskiego. 

Carlos Alcaraz z kolei w niedzielę powalczy w finale singla z Norwegiem Casperem Ruudem (ATP 8), który w swoim półfinale ograł Argentyńczyka Francisco Cerundolo (ATP 103) 6:4, 6:1.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.