Dziesięć punktów wywalczonych w czterech meczach musi robić wrażenie. Płocczanie w tym roku zdołali zremisować z najsilniejszą w kraju Wis³± Kraków oraz wygrać na wyjeździe z Groclinem. W sobotę gładko przejechali się po warszawskiej Polonii i piłkarze po cichu myślą o europejskich pucharach. Jeśli nie poprzez ligę, to przez Puchar Polski, bo Wisła jest już w ćwierćfinale tych rozgrywek. Zimną krew zachowuje jednak prezes Krzysztof Dmoszyński. - Nie grzejemy się. Wyniki bardzo nas cieszą, ale chodzi nam o scementowanie zespołu przed następnym sezonem - mówi. W podobnym tonie wypowiada się trener Mirosław Jabłoński, który przed sezonem z dobrym skutkiem przebudował defensywę Wisły. Postawił na trzech sprowadzonych zimą Serbów i okazało się to strzałem w "dziesiątkę". Ale prawdziwym asem trenera Jabłońskiego jest wyceniany na milion euro Ireneusz Jeleń. Imponujący szybkością napastnik wiosną odzyskał skuteczność. Strzelił już cztery gole i został powołany do kadry na towarzyski mecz z Meksykiem. W kwietniu atmosfera w Płocku jest znakomita. Czego więc brakuje do pełni szczęścia. - Jakichś dwóch, trzech milionów złotych. Mamy dobry zespół i z tą brakującą sumą moglibyśmy grać o najwyższe cele - wyjawia prezes Dmoszyński.
Jak zdobywali punkty:
(Kolejno nazwa drużyny i punkty wywalczone w 14., 15., 16, 17. i 18. kolejce. Obie Wisły mecze 14. kolejki rozegrają jutro.)