• Link został skopiowany

GKS Tychy - Stoczniowiec Gdańsk 3:3

Przybici fatalną ostatnio grą swojej drużyny kibice Stoczniowca odetchnęli wczoraj z ulgą. Stocznia zremisowała na wyjeździe z GKS Tychy, a niewiele brakowało, a przywiozłaby trzy punkty

Po tragicznym piątkowym występie przeciwko Podhale Nowy Targ i przegranej 2:8 mało kto wierzył, że Stoczniowiec podejmie walkę na lodowisku wicelidera z Tych. Tymczasem już po 10 minutach gdańszczanie prowadzili 2:0. Po silnym zagraniu powracającego po dwumeczowej karencji Roberta Grobarczyka kij dostawił w odpowiednim momencie Filip Drzewiecki i krążek po odbiciu się od łopatki po raz pierwszy znalazł się w bramce gospodarzy. Drugiego gola zdobył silnym strzałem między parkanami bramkarza Bartłomiej Wróbel, któremu krążek dograł po rajdzie przez pół lodowiska Vaclav Balat. W bramce Stoczniowca dobrze spisywał się Paweł Jakubowski. Przy strzale Adama Bagińskiego był jednak zasłonięty i nie miał szans na obronę.

Mimo prowadzenia Stoczniowca, to Tychy miały przewagę. Stocznia ponownie wyszła jednak na dwubramkowe prowadzenie, kiedy Roman Skutchan wykorzystał błąd bramkarza gospodarzy Arkadiusza Sobeckiego. Wcześniej Sobecki kilka razy markował nakrycie krążka łapaczką i podaniem uruchamiał akcje ofensywne Tychów. W 29. minucie ponownie próbował tego zagrania, ale jego zamiary rozszyfrował Skutchan i po przejęciu krążka zdobył trzeciego gola dla Stoczniowca. Gdańszczanie nie potrafili jednak utrzymać takiej przewagi i już 38 sekund później gospodarze ponownie strzelili kontaktowego gola. W trzeciej tercji przewaga gospodarzy była znów wyraźna, ale tylko raz udało im się pokonać dobrze broniącego Jakubowskiego. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia.

- Po meczu z Podhalem byłem pełen obaw, ale teraz widzę, że nasz zespół da jeszcze sporo radości kibicom. Cieszę się z dobrej postawy Pawła Jakubowskiego, który ostatnio ze względu na studia mniej trenował - powiedział trener Stoczniowca Marian Pysz.

Tercje: 1:2, 1:1, 1:0. Dogrywka: 0:0.

STRZELCY BRAMEK

Tychy: Bagiński (16.), Bacul (30.), Belica (55.).

Stoczniowiec: Drzewiecki (3.), Wróbel (10.), Skutchan (29.).

SKŁAD

Stoczniowiec: Jakubowski - Wróbel, Leśniak, Skutchan, Balat, Jankowski - Bukowski, Cychowski, Zachariasz, Kostecki, Jurasek - Błażowski, Smeja, Drzewiecki, Słodczyk, Grobarczyk oraz Wiśniewski, Dzięgiel, Soliński.

Kary: Tychy - 14 min., Stoczniowiec 18 min.