• Link został skopiowany

Delecta zaspała na starcie - podsumowanie występów siatkarzy w PLS

Słaba gra na początku sezonu zdecydowała, że bydgoscy zawodnicy, zamiast bić się w play-off Polskiej Ligi Siatkówki, muszą walczyć o utrzymanie w ekstraklasie,

Fatalny start to najważniejsza przyczyna kłopotów Delekty, która będzie się musiała martwić przez kolejne miesiące, może nawet niemal do końca czerwca, o to, czy pozostanie w PLS. Utrzymanie w ekstraklasie było bowiem celem postawionym przez zarząd klubu trenerowi Wiesławowi Popikowi i jego siatkarzom. - To się oczywiście nie zmienia. Na razie nie planujemy oceny pracy zespołu. Piłka jest przecież w grze. Należy się teraz dobrze przygotować do decydujących spotkań, a dopiero potem będzie ocena wyników - mówi Jerzy Winiarski, wiceprezes BKSCh Delecta.

Nie byłoby tych kłopotów, gdyby bydgoscy siatkarze grali z taką skutecznością w pierwszej rundzie rozgrywek, jak w rewanżach. Spojrzyjmy na liczby, bo one nie kłamią. W pierwszej części sezonu Delekta zdobyła zaledwie 4 punkty (za zwycięstwo z Politechniką Warszawa i porażkę 2:3 w Radomiu z Jadarem). Nasza drużyna dzierżyła wówczas zdecydowanie czerwoną latarnię ligi. Lepszy był i drugi z beniaminków, Jadar (6 pkt), wrocławska Gwardia oraz zespół ze stolicy (oba miały w dorobku po 7 punktów).

W rundzie rewanżowej Delecta zaliczyła trzykrotnie większą zdobycz punktową. Na 12 oczek złożyły się cztery zwycięstwa (3:1 z Wkręt-Metem Częstochowa, 3:1 z Gwardią, 3:2 z Resovią oraz 3:0 z Jadarem) oraz porażka 2:3 z Politechniką w Warszawie. Słabsze były nie tylko outsider z Wrocławia (2 pkt w rewanżach) i zespół z Warszawy (10 pkt), ale nawet piąta w PLS - Resovia. Tylko punkt więcej zdobył Jadar, Mostostal i Wkręt-Met Częstochowa.

- Na naszej obecnej, przedostatniej pozycji najbardziej zaciążyła postawa w pierwszej rundzie. Szczególnie bolesna w skutkach była porażka we Wrocławiu z Gwardią - zgadza się trener Popik. Przypomnijmy, że jego zawodnicy wygrali w tym meczu zaledwie jednego seta.

- Słabsza gra na początku rozgrywek wynikała z tego, że mieliśmy wtedy zespół o mniejszym potencjale. Dopiero w trakcie sezonu doszło do nas dwóch zawodników, którzy moim zdaniem mieli wielki wpływ na oblicze drużyny - dodaje Winiarski.

Pierwszym z nich jest Krzysztof Janczak, a drugim - Stanisław Pieczonka. Janczak zadebiutował w Delekcie na początku stycznia, w zwycięskim spotkaniu z Politechniką Warszawa. Siatkarz, który przyjechał z II-ligowego włoskiego klubu Premier Hotels Cremo zaczął w Bydgoszczy nie najlepiej, ale z meczu na mecz jego ataki były coraz bardziej skuteczne.

W klasyfikacji najlepiej punktujących PLS rundy zasadniczej Janczak zajmuje bardzo wysokie, piąte miejsce (śr. 4,42 pkt na set). Przed nim śmietanka ekstraklasy: Grzegorz Szymański, Mariusz Wlazły, Radosław Rybak i Brook Billings. Dziesiąty w tej klasyfikacji jest Kocik.

Stanisław Pieczonka trafił do Bydgoszczy na początku lutego. Został zwolniony z I-ligowego Jokera Piła i działacze Delekty, wykazali dobry refleks, zawierając z nim umowę. Chętnych było bowiem więcej m.in. wrocławska Gwardia. Zdecydowanie wzmocnił siłę ataku Delekty, która na początku sezonu opierała się głównie na osamotnionym Krzysztofie Kociku (grającym przecież jako przyjmujący) a potem jeszcze Janczaku.

Pozyskanie dwójki siatkarzy to plus dla działaczy i trenera Delekty, ale były też i pudła na transferowym rynku Całkowicie nietrafionym strzałem okazało się pozyskanie Stanislava Vartovnika. Doświadczony Słowak grał bardzo słabo. Stracił w końcu miejsce nawet na ławce rezerwowych Delekty.

- Brakowało nam na początku siatkarzy posiadających doświadczenie gry w PLS. To naprawdę bardzo ważne. Kiedy dwójka Janczak-Pieczonka dołączyli do składu, wyniki od razu były inne, a przecież nie zmienił się trener i sposób prowadzenia zespołu - mówi wiceprezes Delekty.

Poza trójką Janczak, Kocik, Pieczonka wyróżnił się też środkowy Adam Nowik (trzeci w klasyfikacji najlepiej blokujących PLS) i libero Rafał Kwasowski. Postęp był też widoczny w grze rozgrywającego Artura Hoffmanna, który w końcu zmienił Tomasza Borczyńskiego w wyjściowej szóstce.

To wszystko jednak nie wystarczyło, żeby odrobić straty poniesione na początku ligi. 21 kwietnia bydgoska drużyna rozpoczyna więc w Łuczniczce bój z Gwardią Wrocław, którego stawką jest prawo do barażu o utrzymanie w ekstraklasie z drugim zespołem I ligi. Zapowiada się wyczerpujący pojedynek, bo trzeba wygrać z Gwardią aż cztery spotkania (ewentualne siódme zaplanowane jest na 19 maja). Potem jeszcze zwycięska ekipa w czerwcu zagra z wicemistrzem I ligi o pozostanie w PLS.

Zdobycze Delekty

I runda - 4 punkty

3:0 z Politechniką

2:3 z Jadarem (w)

II runda - 12 punktów

3:1 z Wkręt-Metem

2:3 z Politechniką

3:1 z Gwardią

3:2 z Resovią

3:0 z Jadarem

Komentarze (0)

Delecta zaspała na starcie - podsumowanie występów siatkarzy w PLS

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!

Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).