• Link został skopiowany

Kolporter Korona Kielce - Polonia Przemyśl 3:1 (1:0)

W pierwszej połowie meczu Kolportera Korona z Polonią Przemyśl kieleccy kibice mogli zobaczyć, jak zespół gra na wyjazdach. Na szczęście druga połowa była lepsza i gospodarze pewnie wygrali 3:1.

Sporo zmian dokonał trener Dariusz Wdowczyk przed sobotnim spotkaniem. Przemysława Mierzwę w bramce zmienił Mariusz Stawarz. Pauzującego za żółte kartki Marka Gołąbka zastąpił Krzysztof Brodecki, a kontuzjowanego Macieja Sawickiego w ataku Grzegorz Dziubek. - Grzesiek był aktywny, Brodecki też zagrał bardzo dobrze - chwalił zmienników Wdowczyk. Sytuacja kadrowa kieleckiego trzecioligowca jest jednak nieciekawa. Przypomnijmy, że już wcześniej przymusową przerwę z powodu urazu mają Tomasz Michalski i Łukasz Woźniak, a w sobotnim pojedynku boisko wcześniej musieli opuścić Zbigniew Wachowicz i Krzysztof Nykiel. W meczu z Polonią na ławce rezerwowych Kolportera Korona siedziało tylko czterech zawodników, w tym drugi bramkarz. Przed kielecka widownią po trzech latach przerwy znów zagrał Przemysław Cichoń.

Pierwsza połowa była bezbarwna. Po niezłym początku kielczanie spuścili z tonu. Atakowali rzadko i nie stwarzali wielu okazji, choć przeważali. W 40. minucie Paweł Załoga złapał w polu karnym Brodeckiego i ani myślał go puścić. Sędzia podyktował rzut karny, który pewnie wykorzystał Adam Grad.

Lepszego początku drugiej połowy podopieczni Wdowczyka nie mogli sobie wymarzyć. W pierwszej akcji biegnący prawym skrzydłem Grad dośrodkował w taki sposób, że Hermes tylko dołożył nogę i było 2:0. Bramka bardzo uspokoiła gospodarzy i tempo gry znów spadło. Na dodatek zaczął padać deszcz i środkowa część boiska zamieniła się w błotnistą breję. W takich warunkach piłkarze z Kielc próbowali akcji indywidualnych, ale nie przyniosły one żadnego skutku. Sytuacja zupełnie się zmieniła w 64. minucie, kiedy po niegroźnej akcji ekipa gości wywalczyła rzut różny. Do dośrodkowania Piotra Badowicza najszybciej doszedł Paweł Załoga i z dwóch metrów zdobył kontaktową bramkę. Korona znów zaczęła grać szybko, ale piłkarzom brakowało dokładności.

W 76. minucie za faul na wychodzącym na czystą pozycję Dziubku, drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Waldemar Jaroch. Rzut wolny wykonał Grad, dośrodkowanie przedłużył Artur Kupiec, a do pustej bramki tuż przy słupku piłkę skierował Sławomir Rutka.

Za tydzień kielczanie pauzują, a 14 maja grają w Staszowie z Pogonią.

ZDANIEM TRENERÓW

KRZYSZTOF STEFANOWSKI

Polonia Przemyśl

Przyjechaliśmy po punkt i nastawiliśmy się na obronę bezbramkowego wyniku. Szczęścia mieliśmy szukać w kontrach. Jednak Korona była zdecydowanie lepsza i dominowała. Przy trzeciej bramce moi zawodnicy popełnili potrójny błąd: najpierw faulując, potem nie pilnując rywali.

DARIUSZ WDOWCZYK

Kolporter Korona

Zagraliśmy dobry mecz, byliśmy aktywni i przeprowadziliśmy kilka ciekawych akcji. Zespół walczył i gdyby nie jedna chwila nieuwagi, byłbym całkiem zadowolony.

STRZELCY BRAMEK

Kolporter Korona: Grad (41. z karnego po faulu Załogi na Brodeckim), Hermes (46. z podania Grada), Rutka (77. z podania Kupca)

Polonia: Załoga (64. z podania Badowicza)

Sędziował Adam Kotarski (Warszawa)

Widzów ok. 1500

SKŁADY

Kolporter Korona: Stawarz - Kupiec, Heinrich, Rutka - Brodecki - Cichoń, Bilski, Hermes, Wachowicz (67. Nykiel) - Dziubek, Grad

Polonia: Galanty - Andruszewski, Jaroch Ż Cz, Łukaczyński - Załoga Ż, Szczawiński - Montsko, Badowicz, Pankiewicz - Quaye, Hołubka

Korona - Polonia

GRACZ MECZU

ADAM GRAD. Kapitan Kolportera Korona wykorzystał karnego i miał decydujący udział przy dwóch kolejnych bramkach.