Indykpol AZS Olsztyn zawalczy w Uranii o dobre wrażenie

Po porażce w pierwszym spotkaniu z Łuczniczką Bydgoszcz, siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn, aby zająć dziewiąte miejsce na koniec sezonu, muszą dwukrotnie zwyciężyć przed własną publicznością. Pierwszy mecz w środę, a ewentualnie drugi dzień później.

Na rozpoczęcie rywalizacji o dziewiąte miejsce olsztyńscy akademicy przegrali na wyjeździe w trzech setach z Łuczniczką Bydgoszcz. - Do pewnego momentu wszystko układało się po naszej myśli, lecz w końcówce pierwszego seta nasza gra się załamała - mówi Michał Potera, libero Indykpol AZS. - Popełnialiśmy dużo błędów własnych, dzięki czemu rywal nie dość, że nas doszedł, to i wygrał tę partię. Zamiast wygranego spotkania, musieliśmy po raz kolejny przełknąć gorycz porażki.

W Bydgoszczy olsztynianie spisywali się gorzej od swojego przeciwnika w każdym elemencie gry. - Zdarzały się nawet sytuację, kiedy to serwowaliśmy w nie tego zawodnika, w którego powinniśmy - przyznaje Potera. - Choć nasze przyjęcie w tamtym spotkaniu wyglądało całkiem nieźle, to inne elementy gry już nie. Co prawda w trzecim secie zagrywkę zaczęliśmy gonić Łuczniczkę, to jednak nie wystarczyło, aby odnieść końcowe zwycięstwo

Miało być lepiej

W rywalizacji do dwóch zwycięstw, zawodnicy prowadzeni przez Piotra Makowskiego prowadzą 1:0. Aby móc zająć dziewiąte miejsce na koniec sezonu, ekipa ze stolicy Warmii i Mazur musi więc wygrać dwukrotnie. Pierwszy mecz odbędzie się w środę, a ewentualnie drugi w czwartek w hali Urania. I mimo, że nie są to mecze o najwyższe miejsca, to siatkarze zapewniają, że chcą się zrehabilitować przed własną publicznością. - Wspólnie z trenerami przeanalizowaliśmy to przegrane spotkanie i wyciągnęliśmy już odpowiednie wnioski - zapewnia libero olsztynian. - Co prawda odczuwamy już zmęczenie psychiczne całym sezonem, lecz musimy wyjść na boisko skoncentrowani. Musimy zagrać na sto procent i mam nadzieję, że z kibicami w hali Urania spotkamy się dwukrotnie.

W poprzednim sezonie siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn zajęli dziesiąte miejsce. Tym razem ambicje były większe. Jak przyznają sami zawodnicy, dziewiąte miejsce na koniec sezonu nikogo w klubie za zadowala. - Nasz zespół było stać na miejsce wśród sześciu najlepszych zespołów - przyznaje Michał Potera. - Trzeba jednak przyznać, że kontuzja w połowie sezonu Brama van den Driesa wybiła nas z rytmu. Zaczęliśmy przegrywać te mecze, w których byliśmy faworytami. Ponadto na koniec fazy zasadniczej spotkaliśmy się siatkarskimi potentatami w naszym kraju. W pierwszej rundzie grając z nimi zdobyliśmy aż sześć punktów, a w rundzie rewanżowej już zero.

Początek środowej konfrontacji w hali Urania o godz. 18. W przypadku zwycięstwa Indykpolu AZS, o dziewiątym miejscu na koniec sezonu zadecyduje czwartkowe spotkanie w Olsztynie (również godz. 18). Bilety w cenie: 20 zł oraz 10 zł (ulgowe).

Więcej o:
Copyright © Agora SA