*** Na dobry początek, w uciecze przed nieubłagalnie nadchodzącą zimą iJoanna funduje nam krótką wycieczkę krajoznawczą na drugą półkule, do Sidney, w sam środek upalnego lata, gdzie roznegliżowane ciach z Los Galaxy aż proszą o posmarowanie ich olejkiem do opalania:
"Landon Donovan (pamiętają go Ciacha jeszcze?) wybrał się na plażę. A z racji tego, że co jedna klata to nie dwie to zaprosił na przechadzkę po plaży kolegę. A jak plaża to..."
Zawsze lubiłyśmy imprezy na plaży.
*** Idąc tym oczywistym tokiem myślowym London - Londyn płynnie przechodzimy w inny apetyczny temat tego tygodnia, a mianowicie turniej Masters, z którego relacja zdjęciowa, cytując Dominikę , przedstawa "to co tygrysy, a raczej lejdis lubią najbardziej:) Tenisiści w garniturach:)"
*** kasiek84 wprawia nas w istną melancholię, rozdrapuje jeszcze świeże rany, przywołuje wspomnienia, kiedy Bojan nie był jeszcze "BO" ale "największym i najbardziej oddanym fanem Thierry'ego Henry po tej stronie serwisu ciacha.net " i udowadniał, że nie liczy się różnica wieku, ale miłość. Bo okazuje się, że jeden z pierwszych bromance'ów w szeregach Barcy nie przeszedł tak zupełnie bez echa.
*** Choć wizyta Felipe Massy i Rubensa Barichello na Santiago Bernabeu miała miejsce już jakiś czas temu, jak to mawia Justyna (która przypomniała nam o tym wielkopomnym wydarzeniu): "zawsze dobrze jest sobie poprzypominać stare czasy." I tak też treaz czynimy, przyglądając się niecodziennym fotkom z królewskiej szatni...
Szkoda, że nikt puyolowym zwyczajem nie przywitał gości w samym bialutkim ręczniku, ale najwyraźniej to przywilej godny tylko królowej, a Massa musiał się zadowolić klatą Crisa i obcisłym podkoszulkiem Kaki. My byśmy tam nie narzekały.
*** Ze stałego w naszym Raporcie kącika Mr Wytrzeszcza, Martyna przygotowała dla Was skromną "Galerię Ozila", w której znajdujemy zdjęcia z kategorii "przeurocze": z babcią, bratem, gołymi stopami oraz mamą. No, mniej więcej w takiej kolejności.
Wnioskując z tych obrazków, wytrzeszcz jest przekazywany z pokolenia na pokolenie i z każdym kolejnym przybiera na sile, jesteśmy pewne obaw o przyszłe potomstwo Mesuciątka i ich oczęta.
*** Tymczasem Messi postanowił ostatecznie zerwać z wizerunkiem "pijanego krasnala" i przerzucić się na coś bardziej..ekhm... nieziemskiego i to w sensie dosłownym. przytaczając słowa prawie w równym stopniu co my rozbawionej aniyam: "Messi wygląda jak kosmita, ten futurystyczny, obcisły kombinezon nie no chyba nie będę mogła zasnąć. Wygląda jak z załogi Star Treka czy Sputnika :)))"
Przynajmniej jedna z nas twierdzi, że choć Messi to Messi i zawsze będzie naszym uroczym, genialnym młodszym bratem, to z dnia na dzień zaczyna nabierać coraz więcej, do brata zupełnie niepodobnych, ciachowych pierwiastków. A speszenie z 1:12 wyjątkowo mu w tym służy. Mamy nadzieję, że jego statek kosmiczny obierze kurs na naszą redakcję.
*** Na koniec, od koleżanek z Kickette, sumiennie przekazane przez fionę z kluczowym zapytaniem w naszą stronę: "Czy Wy też jesteście zachwycone i oszołomione zdjęciem Marco Borriello na motorze?". Chodzi o TEGO Marco Boriello, TEN motor, TĄ obcisłą skórzaną kurtkę i już na pewno o TEN rozmarzony wyraz twarzy.
A zatem odpowiedz na pytanie brzmi: Tak, jesteśmy zachwycone, tak, jesteśmy oszołomione i tak chcemy założyć zapasowy kask, wsiąść z nim na ten motor i odjechać w siną dal z wiatrem we włosach. I buty "na Ozila" nie mają w tym żadnego udziału.
Różowego weekendu!
wybrała: Marina