Powtarzam, najpiękniejsze 44 sekundy Waszego tygodnia i piszę to z pełną świadomością tego, że dziś wieczorem przez co najmniej trzy sety będziemy podziwiać same-wiecie-kogo.
Oficjalny profil Claudio Marchisio na Facebooku ma już ponad milion fanów i z tej okazji jego posiadacz i bohater postanowił temu milionowi podziękować, nagrywając specjalne wideo na stadionie Juventusu. Co prawda stanowczo za dużo w tych 44 sekundach muzyki i slajdów z Facebookiem i napisami typu "Indonesia", a stanowczo za mało Claudio...
ale te chwile, w których on jest, uśmiecha się, mówi (zaskakująco pogodnym głosem! Dlaczego nas to dziwi), przewraca tymi swoimi mroźnobłękitnymi oczami, w których chciałybyśmy dokonać żywota przez utopienie się, ściąga swoje prześliczne, ręką jakiegoś boskiego Genijuszu rysowane brwi, wzdycha "un milione"...
...a potem mówi "grazie"....
A nam serce w piersi to zamiera, to trzepoce się jak schwytany w klatkę ptak, ręce drżą, chrząstki w kolanach anihilują się, język kołowacieje, palce nie trafiają w klawisze, a jednocześnie słońce, światło, tęcze, jasność wielka i chóry anielskie...! Och, Claudio! Jak można być taki nieznośnie, tak boleśnie, tak idealnie pięknym i jeszcze zachowywać się, jakby się o tym nie wiedziało?
PS. Nie no, naprawdę, już trzecią godzinę gapimy się w tego gifa...