Nadchodzi nowy trener polskich siatkarzy. Konkurencja się wykruszyła

Jakub Balcerski
Możliwe, że sprawa dotycząca wyboru trenera polskich siatkarzy wyjaśni się sama - dlatego, że wyboru nie będzie. Według informacji Sport.pl jedynym realnym kandydatem na to stanowisko pozostaje Nikola Grbić. Pozostali się wykruszają - mają albo marginalne szanse, albo dużo większe możliwości w kontekście objęcia innych reprezentacji.

Prezes PZPN Sebastian Świderski ogłoszenie nowego szkoleniowca zaplanował na 12 stycznia, gdy zbierze się zarząd federacji, ale sytuacja już teraz wygląda na dość jasną. Jedynym kandydatem, który rzeczywiście ma szansę zostać następcą Vitala Heynena, jest Nikola Grbić.

Zobacz wideo Prezes PZPS chciał Polaka na trenera polskiej kadry! "Żałuję"

Nie jest to niespodzianka, nazwisko Serba w kontekście objęcia reprezentacji wymieniane było już kilka miesięcy temu. Grbić jest faworytem nie tylko najważniejszych osób w związku, ale i większości siatkarskiego środowiska - niewielu widzi możliwość innego wyboru u Sebastiana Świderskiego. W otoczeniu trenera na razie panuje za to spokój, połączony z wyczekiwaniem na początek najważniejszych ruchów w sprawie. 

Kandydaci się wykruszają. Mendez mówi "ja mam co robić"

Za to za jego plecami zaczęły padać kolejne klocki domina. Pierwszym okazało się zatrudnienie przez Asseco Resovię Marcelo Mendeza. To jasny sygnał: trener obejmuje ważną pozycję w klubie, ma pewną pracę i nie wygląda, jakby rozglądał się za kolejnym stanowiskiem. Co ważne, Mendez podpisał kontrakt z polskim klubem, a zgodnie z zasadami PZPS nie można łączyć takiego stanowiska z posadą trenera kadry. - Na ten moment ani ja, ani trener Mendez o tym nie myśleliśmy - mówi o sprawie możliwego odejścia Mendeza z klubu dla kadry w rozmowie z TVP Sport prezes Resovii, Piotr Maciąg.

Przekonanie o tym, że Mendez w Polsce będzie pracował tylko w Rzeszowie, wzmacniają słowa argentyńskich dziennikarzy, którzy twierdzą, że Mendez słownie zapewniał tamtejszą federację, że zostanie w kadrze do igrzysk w Paryżu w 2024 roku. Według naszych informacji nie jest tak, że Argentyńczyk formalnie przestał być kandydatem na selekcjonera reprezentacji Polski. Jednocześnie jednak jego wybory nie wskazują, żeby dawał sobie na to szanse - PZPS dostał od niego konkretny sygnał: "Ja mam co robić".

Giuliani ma odejść ze Słowenii? Jego następca to może być kolejny element układanki w Polsce

Zatrudnienie Mendeza w Rzeszowie, to następstwo zwolnienia Alberto Giulianiego. Kilka miesięcy temu Włoch też był wymieniany w gronie kandydatów na trenera polskiej kadry, ale jego szanse od początku były niewielkie

W tej chwili nawet jego sytuacja w Słowenii jest jednak bardzo niepewna - Giuliani do tej pory nie wyjaśnił, czy pozostanie trenerem tamtejszej kadry, a to dlatego, że słoweńska federacja nadal analizuje jego sytuację - rozmawia z zawodnikami, naradza się także w gronie działaczy.

Ta analiza trwa już kilka miesięcy, a z naszych informacji wynika, że odejście Giulianiego ze słoweńskiej kadry jest już praktycznie przesądzone. - Miał dwie świetne posady, zaraz zostanie bez żadnej - słyszymy. Sam trener na pytania przesłane przez Sport.pl na razie nie odpowiedział.

I znów - przewracające się klocki domina kładą się na kolejne. Kto mógłby trenować Słoweńców? Według informacji Sport.pl z tamtejszą federacją intensywnie negocjuje Lorenzo Bernardi. Niewykluczone, że to właśnie trener Gas Sales Piacenza - kolejny z kandydatów na trenera reprezentacji Polski - rozpocznie pracę z kadrą, która odebrała Polakom awans do finału tegorocznych mistrzostw Europy we wrześniu. 

Słoweńcy wyboru trenera dokonają jednak zapewne później niż Polacy, więc nie jest tak, że Bernardi jeszcze przed 12 stycznia zupełnie przestanie być brany pod uwagę przez PZPS. Ale jego pozycja - podobnie jak w przypadku Mendeza - została podważona przez samego szkoleniowca, który jest bliżej innej pracy. Sam Włoch już wcześniej w rozmowie dla Sport.pl przyznawał, że nie ma zbyt wielkich szans na angaż w Polsce, a faworytem jest kto inny.

Kandydatura na trenera polskich siatkarzy posłużyła jako dobra taktyka. Teraz najważniejszy okres dla Świderskiego

Co z czwartym kandydatem? Miałby nim być Płamen Konstantinow, trener Lokomotiwu Nowosybirsk, o czym informował portal WP SportoweFakty, ale Bułgar ma wręcz iluzoryczne szanse na pracę w Polsce. Jeśli został wybrany do ostatecznej czwórki przez PZPS, to i tak nie jest realnym zagrożeniem dla pozycji Nikoli Grbicia. Takim teoretycznie mogli być tylko Mendez i Bernardi.

Wygląda jednak na to, że nie będą, a sprawa trenera polskich siatkarzy wydaje się być praktycznie rozstrzygnięta. Co zyskali pozostali kandydaci, którzy nie zostaną wybrani na stanowisko? Czas, kamuflaż i taktyczną zagrywkę, która pozwoliła im nieco odwrócić uwagę od miejsc, w których najprawdopodobniej ostatecznie się znajdą.

W przypadku Polski czas na oficjalne ruchy. Świderski zapowiada ogłoszenie nowego selekcjonera 12 stycznia, ale by oficjalnie przedstawić tego dnia Grbicia, ich obu czeka jeszcze trochę pracy. Serb jest trenerem włoskiego klubu Sir Safety Perugia i jeśli ma objąć polską reprezentację, wszystkie strony muszą dojść do porozumienia. To nie powinno być bardzo trudne do uzyskania, a Grbić i Świderski są w lepszej sytuacji od właściciela klubu, Gino Sirciego. Ten nie chce pozwolić mu na łączenie obu ról, ani puścić go do Polski, ale nie ma wielu możliwości, jeśli Grbić wyraźnie przedstawi, że chce zostać trenerem polskiej kadry. Szukanie korzystnego rozwiązania dla wszystkich to prawdopodobnie najważniejszy plan szkoleniowca i prezesa PZPS na najbliższe dwa tygodnie.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.