Kamil Glik jest piłkarzem Benevento od sierpnia 2020 r., ale jego przygoda z włoskim klubem nie układa się po jego myśli. Przychodził jako potencjalny lider obrony, a tymczasem jego forma pikuje. W zeszłym sezonie klub z Polakiem w składzie z hukiem spadł z Serie A. I choć 33-latek jest podstawowym graczem w walczącym o powrót do elity zespole, to sporym problemem dla Benevento jest jego gigantyczny kontrakt.
Glik rocznie zarabia 2,5 mln euro, a umowa obowiązuje do czerwca 2023 r. To przekracza możliwości finansowe Benevento, które od dłuższego czasu sygnalizowało, że będzie musiało pożegnać się z Glikiem.
W ostatnim czasie zainteresowanie reprezentantem Polski wykazywała Parma. Do transferu najpewniej nie dojdzie, o czym pisze serwis benevento.iamcalcio.it. "Parma wycofała się z powodu monstrualnej pensji, jaką Glik chciałby otrzymywać" - czytamy. Nie określono jednak, o jaką kwotę dokładnie chodzi.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Parma raczej nie będzie się biła o awans do Serie A. W tym momencie klub zajmuje dopiero 14. miejsce z 23 punktami na koncie. Strata do miejsca dającego baraże wynosi sześć punktów, a do pozycji dającej bezpośredni awans - już 14.
Graczem Parmy jest polski napastnik Adrian Benedyczak, a jego klubowym kolegą słynny włoski bramkarz Gianluigi Buffon.
Glik rozegrał w tym sezonie 14 spotkań na poziomie Serie B.