5:1 - takim wynikiem zakończyło się wtorkowe wyjazdowe spotkanie FC Barcelony z Mallorcą. Katalończycy solidnie powetowali sobie ostatnie niepowodzenia w La Liga, kiedy to w trzech meczach zdobyli zaledwie punkt. Wydaje się więc, że powoli wracają na właściwe tory i już coraz mniej mówi się o kryzysie. "Barca odstrasza swoje 'demony' uderzeniem na Majorce" - pisały hiszpańskie media.
Coraz mniej mówi się o kryzysie, tym bardziej że do zdrowia dochodzą kolejni kontuzjowani zawodnicy i niewykluczone, że już wkrótce Hansi Flick będzie miał do dyspozycji prawie cały skład. Powrót gwiazd może jednak oznaczać koniec minut dla innych i konieczność rozważenia transferu.
Jak donosi kataloński "Sport", na wylocie jest dwóch zawodników. Pierwszym z nich jest Ansu Fati, którego w przeszłości uznawano za nowego Messiego. W Barcelonie nie był jednak w stanie pokazać pełni potencjału. Nie pomogło też wypożyczenie do Brighton&Hove Albion. Teraz znów wrócił do ekipy z Hiszpanii, ale wydaje się, że już wkrótce może ją ponownie opuścić. Wprawdzie otrzymuje szanse od Flicka, ale są one sporadyczne i tylko kilku, kilkunastominutowe. Wystąpił w siedmiu meczach, spędzając na murawie tylko 158 minut.
Drugim z zawodników na wylocie jest Eric Garcia. Ten wdarł się do pierwszego składu dzięki kontuzjom Ronalda Araujo czy Andreasa Christensena, ale obaj stoperzy już wkrótce wrócą na murawę. Co to oznacza dla Hiszpana? Najprawdopodobniej brak regularnych występów. Dodatkowo niedawno doznał kontuzji, przez co jego notowania delikatnie spadły. Jak na razie jego licznik wskazuje 10 spotkań, jedną asystę i 456 minut w tym sezonie.
I jak donoszą dziennikarze, niemiecki szkoleniowiec miał już "dać do zrozumienia" wspomnianym piłkarzom, że wkrótce o kolejne występy może być ciężko. Dlatego też nie zamierza zamykać im drzwi do odejścia. Tyle tylko, że ci jak na razie nie myślą żegnać się z Barceloną.
Co w tej sytuacji zrobi klub? Czy będzie chciał na siłę sprzedać młodych i wciąż perspektywicznych zawodników, by zarobić pieniądze na kolejne transfery? Wiemy, że mimo kontraktu z Nike, Barcelona ma kłopoty finansowe i już zimą może mieć kolejne problemy z rejestracją. Ważne jest, by znaleźć wolne środki i odciążyć nieco listę płac.
Teraz przed Barceloną kolejne ważne spotkanie. Już w sobotę 7 grudnia zmierzy się na wyjeździe z Realem Betis. Katalończycy nie mogą pozwolić sobie na kolejne potknięcia. Po piętach depcze im Real Madryt. Choć ma cztery punkty straty w tabeli do Barcelony, to też jeden mecz rozegrany mniej. Zapraszamy do śledzenia relacji ze spotkania Barcelony z Realem Betis na stronie głównej Sport.pl i w naszej aplikacji mobilnej. Początek o godzinie 16:15.