Reprezentacja Polski ma za sobą fatalny rok. Choć zaczęła całkiem przyzwoicie, bo od awansu na Euro 2024, to na głównym turnieju tak dobrze już nie było. Odpadła jako pierwsza, bo po dwóch porażkach (1:2 z Holandią i 1:3 z Austrią). Kolejne mecze, tym razem w Lidze Narodów, także rozczarowały. I to na tyle, że Biało-Czerwoni spadli z Dywizji A. Eksperci i dziennikarze zgodnie wskazywali, że największym problemem wydaje się być defensywa. W końcu w 2024 roku nasza kadra straciła 25 goli w 13 starciach. Powodem takiej sytuacji jest głównie fakt, że niektórzy obrońcy mało grają w swoich klubach. I wydaje się, że właśnie przed Michałem Probierzem pojawił się kolejny problem.
Kontuzji doznał Paweł Bochniewicz. Selekcjoner zna go bardzo dobrze, ponieważ zaprosił go m.in. do kadry na baraże o Euro 2024. Pod jego okiem rozegrał jedno spotkanie - z Czechami (1:1) w el. do turnieju w Niemczech.
W ostatnich latach środkowy obrońca zmagał się jednak z urazami. Szczególnie poważne było zerwanie więzadeł krzyżowych, po czym długo dochodził do siebie. I w piątek 29 listopada doznał kolejnej kontuzji. Ta niestety wykluczy go z gry na dłuższy okres niż kilka tygodni.
"Paweł Bochniewicz nabawił się poważnej kontuzji kolana podczas spotkania z RKC Waalwijk (1:1). Nie wiemy jeszcze, jak poważny jest to uraz. Wyjaśnią to badania. Pewne jednak jest, że 28-letni piłkarz nie zagra przez kilka miesięcy" - pisał w piątkowy poranek sc Heerenveen w oficjalnym oświadczeniu. "Klub życzy Pawłowi wielu sił i sukcesów w powrocie do zdrowia" - dodano.
To spory cios dla holenderskiego zespołu. W końcu Bochniewicz był podstawowym zawodnikiem - opuścił tylko jedno z 14 spotkań ligowych. Spędził na murawie ponad 1100 minut, ale żadnego trafienia zanotować mu się nie udało. Jego kontuzja to spore osłabienie również dlatego, że sc Heerenveen zajmuje dopiero 14. miejsce w tabeli Eredivise i jak na razie jest uwikłane w walkę o utrzymanie. Nad 16. Spartą Rotterdam ma zaledwie cztery punkty przewagi.
Absencja Bochniewicza to też spory cios dla Probierza, który z pewnością przyglądał się poczynaniom defensora pod kątem marcowych meczów kadry. Tym bardziej że regularnie grał w klubie.
W marcu Biało-Czerwoni najprawdopodobniej rozpoczną eliminacje do mistrzostw świata 2026. A z komunikatu holenderskiej ekipy można wywnioskować, że do tego czasu Bochniewicz może jeszcze nie być zdolny do gry. Musimy jednak poczekać na oficjalną diagnozę.