Bayern Monachium po zakończeniu sezonu miał się pożegnać z Thomasem Tuchelem i zatrudnić nowego trenera. Problem w tym, że nie udało się znaleźć jego następcy. Pojawił się więc pomysł, aby szkoleniowiec pozostał w Monachium. Pomimo początkowych doniesień dziennikarza Floriana Plettenberga, Tuchel nie chce jednak trwać na stanowisku.
Xabi Alonso, Julian Nagelsmann, Ralf Rangnick, Unai Emery i Oliver Glasner - wszyscy ci trenerzy odmówili przejęcia Bayernu Monachium. Sytuacja w Bawarii jest na tyle zła, że rozważano poproszenie Thomasa Tuchela, aby ten pozostał jednak na stanowisku.
W piątek szkoleniowiec rozwiał wszelkie wątpliwości. - To moja ostatnia konferencja prasowa jako menadżera Bayernu. Prowadziliśmy rozmowy, ale nie osiągnęliśmy porozumienia… więc decyzja z lutego jest nadal aktualna - powiedział podczas spotkania z dziennikarzami.
Jego słowa cytuje włoski dziennikarz Fabrizio Romano. Wspominany już Plettenberg ujawnił, że w ostatnich dniach trwały rozmowy z kierownictwem klubu, ale nie udało się dojść do konsensusu.
- Szefowie Bayernu naciskali na niego w ostatnich dniach, chcąc, aby został. Tuchel był skłonny zostać pod pewnymi warunkami, ale nie było całkowitego porozumienia. I nie ma porozumienia w sprawie nowego czasu trwania umowy. Tuchel odrzucony - napisał na portalu X.
W sobotę 18 maja Tuchel poprowadzi Bayern po raz ostatni. Zmierzy się z Hoffenheim.
- Odmówił im trener Bayeru Leverkusen. Odmówił im trener kadry Niemiec. Odmówił im trener kadry Austrii. Nie zdołali wyciągnąć trenera z Crystal Palace. Z desperacji próbowali zatrzymać trenera zwolnionego w lutym - ale się nie udało. Bayern robi z siebie niezłe pośmiewisko - napisał wprost dziennikarz Viaplay, ekspert Bundesligi Marcin Borzęcki.
Przypomnijmy, że Thomas Tuchel od kilku tygodni łączony jest z pracą w Manchesterze United. Na Old Trafford może dojść do zmiany na ławce trenerskiej, bowiem Erik ten Hag nie ma za sobą dobrego sezonu. Co ciekawe nazwisko Holendra także przewijało się w kontekście objęcia steru w... Bayernie.
Nie wiadomo kto zdecyduje się przejąć schedę po Tuchelu. Póki co Bawarczycy pozostali na lodzie.