Manchester City po raz pierwszy w historii sięgnął po puchar Ligi Mistrzów. W sobotnim finale w Stambule mistrzowie Anglii ograli Inter Mediolan 1:0. Bohaterem meczu niespodziewanie został strzelec jedynej bramki - Rodri. Pierwsze skrzypce miał grać inny pomocnik City Kevin De Bruyne, ale rzeczywistość szybko zburzyła te plany. Już po 35 minutach Belg nie był w stanie kontynuować gry. Zszedł z kontuzją, a w jego miejsce pojawił się Phil Foden. Angielski "The Telegraph" ustalił, co było tego przyczyną.
Okazuje się, że De Bruyne zerwał prawe ścięgno podkolanowe. Teraz musi się liczyć z nawet trzymiesięczną przerwą. Okazuje się jednak, że ścięgno to było naderwane już od dwóch miesięcy, ale piłkarz ani myślał obejrzeć najważniejsze spotkanie sezonu z trybun. - Zrobiłem to, co musiałem zrobić. Oczywiście opuściłem kilka meczów, ale takie jak z Arsenalem, Bayernem czy Realem Madryt udało mi się zagrać - tłumaczył De Bruyne.
Jak zauważa "The Telegraph", Belg w ciągu 12 miesięcy rozegrał aż 60 meczów w klubie i w reprezentacji. W końcu w kluczowym momencie organizm nie wytrzymał i doszło do poważniejszego urazu. - Walczyłem z tym przez dwa miesiące, ale wtedy było to małe naderwanie. Dzisiaj po prostu zerwałem ścięgno podkolanowe. Zawsze daję z siebie wszystko dla mojego zespołu i ludzie w klubie o tym wiedzą. Czuję dumę, że udało mi się zrobić to, co zrobiłem. Szkoda, że tak to się dla mnie potoczyło, ale wyjeżdżamy z wygraną w Lidze Mistrzów, więc nie ma w tym nic złego - stwierdził 31-latek.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.
De Bruyne postawił wszystko na jedną kartę. W wywiadzie dla gazety przyznał wprost, że bardziej zależało mu na zwycięstwie niż na własnym zdrowiu. - Staram się być dostępny dla mojego zespołu i wiem, że przy moim przy mojej pozycji na boisku, rodzaju biegów, które wykonuję, oraz intensywności, z jaką gram, moje ciało balansuje na cienkiej linii. Ale to jest w porządku. Robię wszystko, aby wygrać mecz. Czasami jest to trudne, owszem, ale nie myślę o tym w ten sposób. Chcę być gotowy do następnego meczu, a jeśli później doznam kontuzji, to w porządku, poradzę sobie z tym - zakończył gracz Manchesteru City.