Manchester City i Pep Guardiola w końcu to zrobili. W szóstym sezonie pod wodzą Hiszpana "The Citizens" wygrali Ligę Mistrzów. W sobotnim finale w Stambule mistrzowie Anglii pokonali skromnie Inter Mediolan 1:0 po golu Hiszpana Rodriego w 68. minucie gry. W meczu prowadzonym przez Szymona Marciniaka City nie zagrało wybitnie, a w końcówce miało wręcz mnóstwo szczęścia, jednak to drużyna Guardioli ostatecznie mogła cieszyć się z końcowego triumfu.
Po ostatnim gwizdku Marciniaka piłkarze i członkowie sztabu szkoleniowego rzucili się do świętowania z okazji zdobycia upragnionego trofeum. Ale nie sam Guardiola. Katalończyk pokazał klasę i w tym samym momencie udał się do szkoleniowca przegranej drużyny, Simone Inzaghiego z Interu Mediolan, by podziękować mu za zaciętą rywalizację w sobotę wieczorem, co uchwycił kataloński dziennikarz Moi Llorens z ESPN.
Dla Pepa Guardioli jest to trzeci triumf w Lidze Mistrzów w roli trenera, pierwszy od 12 lat i w innej drużynie niż FC Barcelona. Wcześniej Hiszpan zaliczył kilka nieudanych podejść w tych rozgrywkach z Bayernem Monachium, a w Manchesterze City odniósł sukces na arenie europejskiej w szóstym sezonie. Guardiola w Stambule wywalczył już swoje 35. trofeum w karierze trenerskiej, a dla klubu z Etihad Stadium jest to pierwszy Puchar Europy w historii.
W sobotni wieczór Manchester City skompletował też potrójną koronę w sezonie 2022/23. Wcześniej "The Citizens" wygrali po świetnym finiszu Premier League, a do tego dołożyli Puchar Anglii, pokonując w finale Manchester United 2:1. Dla Guardioli jest to drugi "tryplet", bo w 2009 roku z FC Barceloną zdobył nie tylko potrójną koronę, ale też komplet sześciu możliwych do zdobycia trofeów w roku kalendarzowym. Teraz przed taką szansą stanie także prowadząc Manchester City.