Posłanka Polski 2050 ostro o Marciniaku: "Bardzo się cieszę, że taka sytuacja ma miejsce"

Bardzo się cieszę, że taka sytuacja ma miejsce - tak aferę z udziałem Szymona Marciniaka skomentowała była minister sportu Joanna Mucha. Polski sędzia został odsunięty od sędziowania tegorocznego finału Ligi Mistrzów pomiędzy Manchesterem City a Interem Mediolan. Sprawa nabrała charakteru politycznego.

Szymon Marciniak najprawdopodobniej nie poprowadzi finału Ligi Mistrzów, który odbędzie się 10 czerwca w Stambule. UEFA nieoficjalnie odsunęła polskiego arbitra po tym, jak zapoznała się z oświadczeniem stowarzyszenia Nigdy Więcej. Zarzuciło ono Marciniakowi, że ten wystąpił na organizowanej przez jednego z liderów Konfederacji Sławomira Mentzena konferencji biznesowej Everest w Katowicach.

Zobacz wideo Khalidov: Magia KSW cały czas działa. MMA to nie jest tylko mordobicie

Joanna Mucha poparła decyzję UEFA ws. Marciniaka. "Przyzwoici ludzie z pewnymi środowiskami się nie pokazują"

Stowarzyszenie nazwało prezesa Nowej Nadziei "skrajnie prawicowym przywódcą, znanym ze swojego pięciopunktowego hasła: Stoimy przeciwko Żydom, gejom, aborcji, podatkom i Unii Europejskiej". Zarzuciła mu także "skrajne stanowisko wobec mniejszości etnicznych, migrantów i uchodźców, osób LGBT i praw kobiet". UEFA ugięła się pod presją, a temat wywołał w Polsce lawinę komentarzy.

Do dyskusji w tej sprawie włączyli się także politycy. W programie "Graffiti" na antenie Polsat News wypowiedziała się w niej była minister sportu, a obecnie posłanka z ramienia Polski 2050 Joanna Mucha. - Bardzo się cieszę, że taka sytuacja ma miejsce. Uważam, że dobrze, że jakaś organizacja międzynarodowa zareagowała i powiedziała wprost: przyzwoici ludzie z pewnymi środowiskami się nie pokazują - stwierdziła.

Jej zdaniem Marciniak popełnił błąd, uwiarygadniając partię Sławomira Mentzena. - I teraz powiem rzecz, która jest naprawdę bardzo istotna i musimy to zrozumieć - demokracja ma nie tylko prawo, demokracja ma obowiązek, żeby bronić właśnie demokracji, żeby nie dopuszczać do debaty publicznej środowisk, które są jawnie niedemokratyczne. Jeśli jakieś środowisko jest jawnie niedemokratyczne, to my jako demokraci mamy obowiązek nie dopuszczać go do debaty publicznej, bo to się zawsze źle kończy i historia nas tego nauczyła - powiedziała posłanka. Zaznaczyła jednak, że nie cieszy się z samego faktu odsunięcia Marciniaka od sędziowania finału.

Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl.

W odpowiedzi na reakcję UEFA Szymon Marciniak wydał krótkie oświadczenie. - Zawsze odcinam się od przejawów rasizmu, antysemityzmu i braku tolerancji, co pokazuję w meczach, na których sędziuję - napisał m.in.