Ostatnie miesiące były bardzo udane dla Szymona Marciniaka. Bezbłędnie poprowadził finał mistrzostw świata w Katarze i zebrał pozytywne recenzje. - Był silniejszy od technologii - komplementował go szef komisji sędziowskiej, Pierluigi Collina. Był też głównym rozjemcą siedmiu meczów tegorocznej Ligi Mistrzów - w nagrodę UEFA powierzyła mu finał europejskich rozgrywek, który odbędzie się 10 czerwca w Stambule. Występ Polaka w prestiżowym starciu stanął jednak pod znakiem zapytania. Wszystko przez Stowarzyszenie "Nigdy Więcej", które wydało oświadczenie w sprawie sędziego.
Organizacji nie spodobał się udział Marciniaka w spotkaniu ze Sławomirem Mentzenem, jednym z liderów prawicowej partii Konfederacji. Konferencja biznesowa o nazwie "Everest" była szeroko reklamowana w mediach społecznościowych, a w jej trakcie uczestnicy mogli także napić się piwa. W tej sprawie głos zabrała już nawet UEFA - jej komunikat nie brzmiał zbyt optymistycznie. "UEFA domaga się pilnych wyjaśnień. UEFA i cała społeczność piłkarska brzydzi się »wartościami« promowanymi przez wspomnianą grupę i traktuje te doniesienia bardzo poważnie" - napisała federacja.
Nieoficjalnie mówi się, że UEFA może nawet odebrać finał Marciniakowi. Do takiej sytuacji nie chce dopuścić Kamil Bortniczuk, który stanął w obronie Polaka. Minister sportu i turystyki podkreślił, że oskarżenia wobec arbitra są nieprawdziwie i podejmie odpowiednie kroki, by pomóc mu oczyścić się z zarzutów.
"Jestem w kontakcie z sędzią Szymonem Marciniakiem. Sprawa donosu jest wielką manipulacją. Jutro z samego rana wystąpimy do UEFA ze stanowiskiem popierającym sędziego Marciniaka" - powiedział Bortniczuk, którego słowa zacytowano na oficjalnym profilu ministerstwa na Twitterze.
Już w czwartek wieczorem głos w sprawie zabrał też sam Marciniak. Do tej pory 42-latek unikał komentarza, ale w końcu wydał krótkie oświadczenie. "Będąc od wielu lat międzynarodowym sędzią piłkarskim, zawsze na pierwszym miejscu stawiam fair play oraz szacunek do drugiego człowieka i pragnę przekazywać te najwyższe wartości innym. Zawsze odcinam się od przejawów rasizmu, antysemityzmu i braku tolerancji, co pokazuję w meczach, na których sędziuję. Zawsze mówię stop nienawiści i będę propagować, że najważniejsze jest bycie dobrym człowiekiem" - napisał sędzia.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl.
O tym, czy ostatecznie UEFA pozwoli Marciniakowi poprowadzić finał Ligi Mistrzów pomiędzy Manchesterem City i Interem Mediolan, przekonamy się w najbliższych dniach. Niewykluczone, że decyzję poznamy już w piątek - federacja zapowiedziała, że właśnie tego dnia wyda kolejne oświadczenie.