Żuraw o krytyce ze strony Puchacza: Tymek przyszedł do mnie i powiedział: byłem zły po meczu

Dariusz Żuraw, trener Lecha Poznań, odniósł się do krytycznych słów Tymoteusza Puchacza, który ostatnio narzekał na grę "Kolejorza" - Podszedł do mnie i wyjaśnił swoje słowa - zdradził Żuraw.

Lech we wtorek przegrał z Rakowem 0:2 i odpadł już w ćwierćfinale Pucharu Polski, a więc stracił tak naprawdę jedyną okazję, by uratować ten sezon. Zdobyć jakieś trofeum i zagrać w przyszłym sezonie w europejskich pucharach. "Kolejorz" zajmuje dopiero ósme w lidze. - Czy mamy wrażenie, że przegraliśmy najważniejszy mecz w tym sezonie? Na pewno nasze wrażenie jest takie, że gramy słabo. Nawet te dwie ostatnie nasze wygrane [2:1 z Wartą, 1:0 ze Śląskiem] to były wygrane w kiepskim stylu - powiedział Tymoteusz Puchacz, który we wtorek po meczu jako pierwszy stanął przed kamerą Polsatu Sport. Na ripostę ze strony trenera trzeba było czekać do konferencji prasowej przed spotkaniem z Pogonią Szczecin.

Zobacz wideo Niespodziewany kandydat do gry w kadrze. "Nigdy nie strzeliłem dwóch goli w meczu" [SEKCJA PIŁKARSKA #79]

- Tymek przyszedł do mnie i powiedział: trenerze, dotarła do mnie informacja, że ktoś tam napisał, że mam pretensje do trenera i że mamy problemy taktyczne, czy że wyglądamy słabo. Trener przecież mnie zna, byłem zły po meczu i mówiłem, co mi ślina na język przyniosła. Razem wygrywamy, razem przegrywamy, razem graliśmy dobrze i razem teraz musimy wyjść z problemów - powiedział Dariusz Żuraw.

Trener Lecha dodał: - Nie są to łatwe dni, bo odpadliśmy z Pucharu Polski, a nasza gra nie wygląda dobrze i nie ma co się oszukiwać - jesteśmy w słabszej dyspozycji, szczególnie mentalnej i to nie pozwala podejmować nam dobrych decyzji, takich jak byśmy sobie tego życzyli. Ta sytuacja nie jest dobra, ale nie ma zwątpienia ani u mnie, ani w zespole. Chcemy zrobić wszystko, żeby z tego wyjść, bo dobrze wiemy, że potrafimy grać lepiej w piłkę. Nieźle wyglądało to na obozie, natomiast potem przyszła szara rzeczywistość i okazało się, że kryzys, w który wpadliśmy pod koniec zeszłego roku, jest głębszy i nie wystarczy jeden czy dwa zwycięskie mecze. Potrzeba dłuższego czasu, żeby z tego wyjść, ale pracujemy nad tym i zrobimy wszystko, żeby przezwyciężyć tę złą sytuację.

Sytuacja w tabeli

Liderem PKO Ekstraklasy jest Legia Warszawa, która ma 39 punktów, czyli cztery więcej niż Pogoń Szczecin. Pogoń to najbliższy ligowy rywal Lecha. "Kolejorz" traci aż dziewięć "oczek" do podium.

Więcej o:
Copyright © Agora SA