• Link został skopiowany

Boniek i Brzęczek upominają Lewandowskiego. "Kibice będą mieli do niego pretensje"

Dominik Senkowski
Jerzy Brzęczek i Robert Lewandowski zapewniają, że nie ma między nimi konfliktu. Kapitan nie wycofał jednak krytycznych słów pod adresem selekcjonera. Wciąż wydaje się, że brakuje chemii w ich relacjach. Tak potrzebnej do sukcesu reprezentacji.
Robert Lewandowski i debiutujący selekcjoner Jerzy Brzęczek podczas treningu reprezentacji. Warszwawa, Międzylesie, 3 września 2018
Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

- Nic nie iskrzy między nami. To była decyzja Roberta. Rozmawialiśmy wcześniej, dokonaliśmy zmiany. Uspokajam, że nie ma żadnego konfliktu - powiedział Jerzy Brzęczek przed kamerami TVP Sport po meczu Polska - Holandia (1:2). Selekcjoner był pytany o zmianę Roberta Lewandowskiego. Kapitan kadry zszedł w przerwie, a zastąpił go Krzysztof Piątek.

Zobacz wideo Główna różnica między Brzęczkiem a Lewandowskim:

Jest konflikt czy go nie ma?

Normalnie dziennikarze nie szukaliby drugiego dna w tej zmianie. Ale sytuacja normalna nie jest. W niedzielę po spotkaniu z Włochami (0:2) Lewandowski zarzucił Brzęczkowi słaby poziom treningów i przygotowania do meczu. Po spotkaniu z Holandią pytany przez TVP Sport o zmianę przyznał, że w Reggio Emilia miał problem z mięśniem i dlatego zagrał krócej z Holendrami. - Nie wyciągajmy daleko idących wniosków - zapewniał.

Lewandowski uspokajał także twórców teorii spiskowych, którzy w środę interpretowali jego zachowanie w stosunku do Brzęczka w czasie pierwszej połowy. Selekcjoner sugestywnie próbował mu coś wytłumaczyć, a kapitan kadry stał tyłem, w końcu odwrócił się, kiwnął głową i poszedł dalej. - Trener przekazywał informacje dotyczące Mateusza Klicha. Nie wiem, co można było w tym wyczytać. Nie wiem, czy powinienem się śmiać, czy płakać, że takie pytanie otrzymuję - dodał Lewandowski.

Obie strony zapewniają, że nie ma konfliktu. Ale jednocześnie mija piąta doba od pomeczowego wywiadu Lewandowskiego w Reggio Emilia, a kapitan wciąż nie wycofał się z tamtych słów. Na pewno widział, jak były interpretowane. Podobnie jak jego milczenie przez dziewięć sekund. Mimo to nie wraca do wypowiedzi i zachowania z niedzieli. Nie próbuje przekonać dziennikarzy i kibiców, że ich interpretacje są błędne. Przez to nadal mogą się zastanawiać, czy nie brakuje chemii między nim a Jerzym Brzęczkiem. Chemii, której reprezentacja Polski potrzebuje, jeśli chce osiągnąć sukces.

W niedawnej autobiografii selekcjoner przyznał, że Lewandowski potrzebował czasu, by zaakceptować jego metody szkoleniowe. "W kontaktach ze mną jest już inny. Zmienia się. A na początku, po pierwszym treningu, może nawet próbował mnie ustawiać. Chciał sprawdzić, czy mam pojęcie o piłce, czy nie, a wszyscy patrzyli" - takie słowa mogliśmy przeczytać w książce "W grze" autorstwa także Małgorzaty Domagalik. Zaskakiwała szczerość, bo zwykle trenerzy, jak już się przyznają do takich historii, to po zakończeniu kariery, a przynajmniej pracy z kadrą. A Brzęczek zdradził jeszcze przed Euro, że właściwie to najważniejszy piłkarz reprezentacji podważał jego zatrudnienie. W niedzielę po meczu z Włochami podważał jego warsztat trenerski.

Zbigniew Boniek pytany w czwartek przez TVP Sport, "czy widzi, że jest chemia między selekcjonerem a drużyną", odpowiedział: Nie wiem i prawdę mówiąc, to bez znaczenia. To nie jest towarzystwo wzajemnej adoracji. Pogada pan z Mateuszem Klichem, to panu powie, że Bielsa [trener Klicha w Leeds United - przyp. red.] z nim nigdy słowa nie zamienił, tylko wymaga od niego gry.

Ronaldo grającym trenerem

Cztery lata temu w finale mistrzostw Europy mieliśmy najlepszy przykład, jak lider zespołu i selekcjoner mogą ze sobą współpracować. Cristiano Ronaldo wpierał Fernando Santosa przy linii bocznej po tym, jak musiał opuścić boisko w 25. minucie. Na skutek starcia z Dimitrim Payetem doznał urazu uda. Ronaldo nie poddał się, nie zszedł do szatni. Został i motywował kolegów, stojąc przy ławce. Z piłkarza przeobraził się w tamten wieczór w grającego drugiego trenera.

 

Zachowanie Ronaldo przyniosło efekt. Portugalia pokonała po dogrywce Francję 1:0 i została mistrzem Europy. - Najpierw to był mój najgorszy dzień w karierze, ale potem stał się najlepszy. Zawsze wierzyłem w moich kolegów - mówił po latach były piłkarz Realu Madryt, dziś Juventus.

Po meczu w szatni Portugalczyków zapanowała euforia. Ronaldo przemawiał kilka minut. Wszyscy go słuchali. W pewnym momencie spojrzał na Fernando Santosa i powiedział: Chciałbym podziękować temu człowiekowi.

 

Messi i przyjaciele biorą sprawy w swoje ręce

Gdy Argentynie nie szło na mundialu w Rosji dwa lata temu, zareagowali Leo Messi i jego przyjaciele z szatni. Prasa w Buenos Aires nazwała ich "mesa chica" ("małym stolikiem"). Do stolika należeli oprócz Messiego: Marcos Rojo, Gonzalo Higuain, Angel Di Maria, Javier Mascherano, Segio Aguero i Lucas Biglia. Wymusili na selekcjonerze Jorge Sampaolim zmiany w składzie na ostatni mecz grupowy z Nigerią. Zmiany, które dały zwycięstwo 2:1 i awans do fazy play-off.

Argentyna zaczęła MŚ od remisu z Islandią 1:1, potem przegrała z Chorwacją aż 0:3. Jedną nogą była poza turniejem. Wtedy do akcji wkroczyli Messi i przyjaciele. Wszyscy oprócz Biglii zagrali przeciwko Nigeryjczykom. Krytykowany za występ z Islandczykami Rojo strzelił nawet zwycięskiego gola. Po meczu obrońca Manchester United przyznał, że piłkarze rozmawiali z trenerem Sampaolim o taktyce i składzie na ostatni mecz w grupie. - Czasami ego nie pozwala zrozumieć selekcjonerowi, co dzieje się w szatni. Wtedy głos muszą zabrać piłkarze. To nie był czas na eksperymenty. Trener przyjął to do wiadomości i wiedział, że mamy rację. Gdyby tak nie było, nie wyszlibyśmy wtedy z grupy - opowiadał Rojo po dwóch latach w rozmowie z serwisem Infobae.

Kapitanowi nie wypada?

W Polsce słowa Lewandowskiego nie zostały odebrane jak troska o reprezentację. Zarzucono mu, że jako kapitan nie powinien był się tak zachowywać. - My wszyscy byliśmy rozczarowani tym, co działo się na boisku, nie tylko Robert. To zachowanie było jednak niefortunne, tym bardziej że jest kapitanem drużyny - mówił Jerzy Brzęczek przed meczem z Holandią. Wsparł go Zbigniew Boniek. - Nie jest powiedziane, że jeśli Robert Lewandowski coś powie, to ma zawsze rację (...). Jako dojrzały człowiek powinien zdawać sobie sprawę z tego, że na kapitanie ciążą pewne obowiązki. A najważniejszy polega na tym, by zespół cementować, a nie rozmontowywać. Jeśli ma uwagi i przekonanie, że te uwagi są słuszne, niech wybierze inny sposób komunikacji z opiekunami reprezentacji, czyli trenerem Brzęczkiem lub ze mną (...). Powtarzam: nawet jeśli Robert ma rację, to niech ją mądrze sprzedaje, bo tylko pogorszy sytuację i na końcu do niego kibice też będą mieli pretensje - powiedział szef PZPN w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej".

Więcej o:

WynikiTabela

Komentarze (18)

Boniek i Brzęczek upominają Lewandowskiego. "Kibice będą mieli do niego pretensje"

maja2507
5 lat temu
Ile bramek lewy strzelił dzisiaj Bremie ? W reprezentacji naszej na boisku powinien rządzić KAPITAN, a nie trąba z koziej DUPY!!!
rol-li
5 lat temu
Kibice nie będą mieli pretensje do Lewego tylko do tego ze dzialacze PZPN tak dlugo i cierpliwie Bonka i Brzeczka trzymaja i traca drogocenne lata na odbudowe Polskiej Reprezentacji. Bo oni przyklejeni z Patexem i jezeli ich przez drzwi nie wyzucisz tosami dobrowolnie nie odejda.My czekamy lata od czaszu Gorskiego na nowa atraktywna i efektowna pilke Polskiej druzyny Narodowej.
Kapitan Flint
5 lat temu
Brzęczek jest po prostu nikim, i wszyscy o tym wiedzą. Nie ma szans zdobyć szacunku u zawodników, którzy na codzień pracują z trenerami o dwie klasy lepszymi.
misiek000
5 lat temu
Robert powinien zostawić tych pajaców włącznie z Bonkiem i Brzeczkiem i dać sobie spokój on jest nr 1......boniek pewnie zazdrości jemu, że jest lepszy od niego.....
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).