0:2 z Włochami i 1:2 z Holandią - reprezentacja Polski przegrała obydwa listopadowe mecze i zaprzepaściła szanse na grę w turnieju finałowym Ligi Narodów, kończąc rok 2020 w marnych nastrojach. Nad kadrą zebrały się ciemne chmury - polscy kibice życzą jej porażek, a dobry wizerunek, zbudowany przez lata, coraz mocniej podupada. Coraz więcej osób za taki stan rzeczy wini Jerzego Brzęczka. Zdaniem kibiców i ekspertów powinien on zostać zwolniony jak najszybciej, by ewentualny nowy selekcjoner zdążył przygotować drużynę do mistrzostw Europy. Jedną z osób domagających się zmiany trenera kadry jest Jan Tomaszewski.
Były reprezentant Polski zwolnienia Brzęczka domaga się od dawna. Teraz, po dwóch nieudanych listopadowych meczach zdradził też, kim go zastąpić. - Najlepszym rozwiązaniem byłoby prowadzenie naszej reprezentacji przez Niemca - przyznał Tomaszewski w rozmowie z "Super Expressem". - Naszym zawodnikom jest bliżej do tego futbolu niż tego z południa Europy - dodał.
- Żyjemy w podobnym klimacie i Niemiec byłby najlepszy, bo miałby podobnych zawodników, jak mają za zachodnią granicą. Niemcy brak techniki niwelują taktyką czy zaangażowaniem w grę i powinniśmy z tego korzystać.
Tomaszewski zaznaczył też, że w przypadku zatrudnienia niemieckiego selekcjonera, jego asystentem powinien zostać Polak. - Może Piotr Stokowiec, Michał Probierz, a nawet Jerzy Brzęczek - powiedział 72-latek.
Reprezentacja Polski kolejne mecze rozegra w przyszłym roku, już w eliminacjach mistrzostw świata. Grupowych rywali pozna podczas losowania, które odbędzie się 7 grudnia.