Robert Lewandowski wciąż czeka na pierwszą bramkę w barwach FC Barcelony. Polski napastnik najpierw zadebiutował w spotkaniu z Realem Madryt (1:0) w Las Vegas, a potem zagrał 62 minuty w sparingowym meczu z Juventusem (2:2). Kolejna okazja pojawi się w nocy z soboty 30 na niedzielę 31 lipca, gdy rywalem FC Barcelony będzie New York Red Bulls, klub grający w Konferencji Wschodniej MLS.
Oficjalny profil FC Barcelony na Twitterze, prowadzony w języku francuskim, opublikował film z jednego z treningów przed meczem z New York Red Bulls. "Robert Lewandowski pracuje nad fizycznością i relaksuje się na Red Bull Arenie. Vamos Robert" - napisał klub z Katalonii. Normalnie to nagranie przeszłoby bez echa, natomiast kibice Barcelony szybko zauważyli, że na nim nie ma Roberta Lewandowskiego. Dośrodkowania w polu karnym wykorzystywał Ferran Torres. .
Wpis został już usunięty, ale kibice Barcelony zdążyli wyrazić swoje zdanie. Nie zostawili suchej nitki na osobie zarządzającej profilem na Twitterze. "Najpierw pomyliliście dwóch czarnoskórych piłkarzy, teraz dwóch białych" - czytamy. "Ten admin nie jest zbyt mądry. Najpierw pomylił Francka Kessiego z innym piłkarzem, potem określił, że Lewandowski jest Niemcem i teraz myli Roberta z Ferranem" - pisze kolejny z kibiców. "To już mogliście napisać po prostu Ferranowski" - twierdzi internauta kibicujący Barcelonie.
Mecz FC Barcelony z New York Red Bulls odbędzie się w nocy z 30 na 31 lipca o godzinie 1:00 czasu polskiego. Spotkanie nie będzie dostępne do obejrzenia w Polsce, ponieważ sprzedawca praw medialnych do tego meczu wycofał się z dystrybucji transmisji, o czym poinformowała telewizja Eleven Sports.