Iker Casillas od lipca 2015 roku był zawodnikiem FC Porto, kiedy to odszedł z Realu Madryt jako wolny gracz. Bramkarz mistrza Portugalii już od ponad roku nie grał w piłkę po tym, jak doznał zawału serca 1 maja 2019 roku podczas jednego z treningów. Na początku sierpnia 2020 roku poinformował, że kończy karierę.
Teraz o Casillasie znowu zrobiło się głośno, ponieważ w piątek miała miejsce premiera pierwszych dwóch odcinków serialu dokumentalnego o karierze jednego z najlepszych bramkarzy w historii.
W pierwszych odcinkach wspomnianego serialu Casillas opowiedział o momencie, w którym dostał zawału. - Poczułem ucisk w klatce piersiowej, miałem krótki oddech. Powiedziałem, żeby dał mi [trener bramkarzy Porto] coś słodkiego, poczułem się źle, nie byłem w stanie stać. Wiedziałem, że dzieje się coś poważnego - opowiedział były piłkarz. - To było coś takiego, jak próba wyjścia z basenu podczas pływania, gdy nie jest się w stanie tego zrobić - dodał.
Casillas opowiedział także o pierwszych chwilach w szpitalu. - Mówiłem lekarzowi, że pali mnie w środku tak, że nie mogę wytrzymać. Odpowiedział mi, że to normalne, że muszę wytrzymać jeszcze 30 sekund. Potem wszystko przeszło, znów mogłem oddychać, a lekarz powiedział, że nie umrę.
W serialu wypowiada się także lekarz pracujący w Realu, Luis Serratosa. - Iker zadzwonił do mnie, ponieważ miał przyjechać do Madrytu i chciał się ze mną zobaczyć. Powiedziałem mu, że zaliczył najlepszą interwencję w życiu, zawsze miał szczęście, nawet podczas zawału serca.
Casillas jest legendą Realu Madryt, z którym wygrał trzy razy Ligę Mistrzów i pięć razy mistrzostwo Hiszpanii. 39-latek jest drugim piłkarzem z największą liczbą występów w historii "Królewskich" (725). Natomiast z reprezentacją Hiszpanii (aż 167 spotkań) cieszył się z wygrania mistrzostwa Europy w 2008 i 2012 roku oraz mistrzostwa świata w 2010 roku.