Imane Khelif pokonała w finale igrzysk olimpijskich w Paryżu Liu Yang i sięgnęła po złoto. Nie obyło się jednak bez kontrowersji, gdyż w ubiegłym roku została wykluczona z mistrzostw świata w Indiach. Według organizatorów (federacji bokserskiej IBA) rzekomo miała za wysoki poziom testosteronu, a badania DNA podobno wykazały u niej obecność męskich chromosomów XY. Dowodów jednak nie przedstawiono, natomiast i tak musiała zmierzyć się z gigantyczną krytyką.
Kontrowersyjna zawodniczka krótko została podsumowana przez multimiliardera Elon Musk po wygranej z Angelą Carini, która wycofała z walki po 46 sekundach. I choć wydawało się, że zawodniczkę nie ruszają te słowa, to okazało się inaczej. - Był okrutny wobec mnie, mojej rodziny. Moja matka trafiła do szpitala - mówiła niedawno ze łzami w oczach.
Były prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump również nie ma dobrego zdania o pięściarce. - Myślę, że to bardzo poniżające dla kobiet - powiedział w rozmowie z "The Undertakerem", wskazując na córkę byłego zawodnika WWE. - Ona chce uprawiać sport i chce rywalizować z kobietami, nie z facetami. Tak samo pozostałe zawodniczki - uzupełnił.
- Czy widziałeś tę walkę na IO, tę piękną Włoszkę? - dopytywał. - Podobno jest bardzo dobrą pięściarką, ale co z tego, skoro przyjęła lewy prosty i było po wszystkim - skwitował Trump. I po chwili kontynuował wypowiedź, odnosząc się do pojedynku Khelif z Angelą Carini. - Czegoś takiego nie widziałem. Gdy wróciła do swojego narożnika, powiedziała: nigdy nie dostałam tak mocnego ciosu. Trenerzy motywowali ją wówczas, że da radę. Po kolejnym uderzeniu całkowicie zrezygnowała jednak z walki - wspominał.
Dziennik "Daily Mail" napisał, że Trump żywiołowo opisywał, jak "dwóch facetów, którzy zmienili płeć" walczyło na IO. "The Undertaker" uznał, że były to szokujące i absurdalne zdarzenia. Kiedy temat dobiegał końca, obaj zaczęli żartować, że może były wrestler zmieni teraz płeć i zawalczy jako kobieta.
Algierska gazeta "Ennahar" niespodziewanie ujawniła, że Khelif może przejść na zawodowstwo. Wiele federacji składa jej interesujące oferty, natomiast wciąż się waha. - Mistrz olimpijski, jak i mistrzyni olimpijska cieszą się prestiżem w profesjonalnym boksie. My, Algierczycy, też chcielibyśmy pokazać tam nasz poziom - podsumowała.