We wtorek Aleksander Kwaśniewski zdradził, że Andrzej Duda po zakończeniu prezydentury w 2025 roku chciałby ubiegać się o stanowisko przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Duda nie może ubiegać się o trzecią kadencję w przyszłym roku, a z kolei obecny szef MKOl-u zapowiedział, że nie zamierza ubiegać się o reelekcję w przyszłym roku. To - przynajmniej na papierze - mogłoby otwierać szansę przed Andrzejem Dudą.
Jednak zdaniem Aleksandra Kwaśniewskiego Duda nie ma zbyt wielu szans zostanie przewodniczącym MKOL-u. - Ruch olimpijski ma swoje reguły wyłaniania, najpierw członków MKOl-u, a potem prezydenta tej światowej organizacji. Zresztą, od wielu lat jest bardzo istotny zwrot, gdy chodzi o skład Komitetu Olimpijskiego, bo poszukuje się tam głównie byłych sportowców, trenerów, olimpijczyków - powiedział były prezydent Polski.
Sensacyjny pomysł prezydenta Polski dodarł do Rosji, która w ostatnim czasie nie ma najlepszych relacji z MKOl-em. O kandydaturze Dudy na stanowisko szefa komitetu skomentował Prezes Rosyjskiej Federacji Wioślarskiej Jewgienij Archipow cytowany przez serwis matchtv.ru.
- Na czele WADA [Światowa Agencja Antydopingowa] stoi już Polak, Witold Bańka. Tyle wystarczy. Niech Polacy spróbują przejąć władzę w MKOl. Dla nas każda zmiana w międzynarodowych instytucjach sportowych jest nadzieją na zmianę na lepsze. Nie możemy jednak oczekiwać pozytywnego nastawienia do Rosji od polskiego kandydata na szefa MKOl-u - ocenił.
Wiele wskazuje na to, że następcą Thomasa Bacha może zostać Sebastian Coe, lekkoatleta, brytyjski szef federacji lekkoatletyki, który też jest medalistą olimpijskim. W tym miesiącu zapowiedział, że będzie starał się o stanowisko przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.