• Link został skopiowany

Walka Wrzosek - De Fries: To była deklasacja

Arkadiusz Wrzosek nie dał rady. Choć fani wierzyli, że po ponad siedmiu latach panowania uda mu się odebrać tytuł mistrza wagi ciężkiej z rąk Phila De Friesa, to nie było na to szans. Brytyjczyk zdominował naszego zawodnika i wygrał przez poddanie. - Nie dał przestrzeni na rozkręcenie się Polakowi, to były wrota do zwycięstwa dla mistrza - podsumowali komentatorzy.
De Fries Wrzosek
screen Canal+ Sport

Arkadiusz Wrzosek po niebywałym nokaucie, jaki zafundował Badrowi Hariemu we wrześniu 2021 przebił się do świadomości polskich fanów. Niespełna rok później zadebiutował w KSW i po imponującym boju wygrał z Tomaszem Sararą. I kariera zaczęła nabierać tempa. Były zwycięstwa z Możnym oraz dużo szybsze ze Stoicą, oraz Vitasoviciem, aż w końcu doszło do pojedynku z Arturem Szpilką. I choć wielu ekspertów, jak i kibiców czekało na porywające stójkowe widowisko, to walka trwała zaledwie 14 sekund

Zobacz wideo Lewandowski po 7 godzinach przesłuchań. Do sądu nie będzie musiał wracać

Arkadiusz Wrzosek nie dał rady. Phil De Fries wciąż mistrzem KSW

Pół roku później Wrzosek stanął do starcia z Matheusem Scheffel. Potrzebował niedużo więcej czasu, gdyż 25 sekund, by posłać na deski rywala. Tym samym zasłużył sobie na pojedynek o pas wagi ciężkiej z Philem De Friesem. Było to wydarzenie wieczoru sobotniej gali KSW 107. Wrzosek przed samą walką zapowiadał, że postara się sprawić niespodziankę i znokautować rywala. 

Na samym początku Wrzoska trzykrotnie kopnął rywala - dwa razy w łydkę i raz na głowę. Tuż po tym Brytyjczyk postanowił ruszyć po obalenie i sprowadził Polaka. I zaczęło się to, z czego De Fries jest znany, a więc umęczanie i obijanie przeciwników w parterze. Raz Wrzosek był w stanie wstać, natomiast po chwili De Fries znów go unieruchomił.

- Świetnie dociąża Wrzoska, niesamowita kontrola - relacjonowali komentatorzy. Coraz większe problemy Polaka, kolejny ciosy spadały na jego głowę. I nagle De Fries złapał rękę, dźwignia - americana. I po pojedynku. - Nie dał przestrzeni na rozkręcenie się Polakowi, to były wrota do zwycięstwa dla mistrza - podsumowali komentatorzy.

Podczas tego wydarzenia fani zobaczyli również pierwszą obronę pasa mistrza wagi koguciej w wykonaniu Sebastiana Przybysza w starciu z Marcelo Morrellim. Ponadto imponujące zwycięstwa zanotowali Damian Stasiak, Damian Piwowarczyk oraz Mateusz Pawlik.

Więcej o: