• Link został skopiowany

Polska olimpijka nie wytrzymała. Poszła do ministra sportu. "Dla piłkarzy są pieniądze"

Brązowa medalista igrzysk olimpijskich w Tokio Malwina Kopron intensywnie przygotowuje się do imprezy w Paryżu. Niedawno pojawił się jednak poważny problem, który spowodował spory kryzys jej formy. - Nie będę udawać, że się tym nie przejmuję - przekazała w rozmowie z WP SportoweFakty. Dodała, że rozważa nawet zakończenie sportowej kariery. - Nigdy nie byłam w podobnej sytuacji, więc nawet nie wiem, gdzie szukać pomocy - podsumowała.
Malwina Kopron
Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Malwina Kopron przebojem wdarła się do świadomości polskich fanów lekkoatletyki, gdy w 2017 roku zdobyła brązowy medal w rzucie młotem na mistrzostwach świata w Londynie. Trzy lata później dokonała czegoś dużo większego, gdyż sięgnęła po brąz na igrzyskach olimpijskich w Tokio z wynikiem 75,49 m. Do zwyciężczyni Anity Włodarczyk straciła 2,99 m.

Zobacz wideo Zenon Martyniuk wyznaje: To moja miłość

Bolesne wyznanie medalistki olimpijskiej. "Nie możemy liczyć na żadne wsparcie finansowe"

Grupa Azoty od kilku miesięcy ma bardzo duże kłopoty finansowe. Mało tego, że wycofała się ze sponsorowania Unii Tarnów, to zakończyła również współpracę z Chemikiem Police oraz ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Przedsiębiorstwo można powiedzieć, że zostawiło również na lodzie Wisłę Puławy, czyli klub właśnie Kopron. 

- Sytuacja jest faktycznie trudna. (...) Mam niewyjaśnioną sytuację z moim klubem, czyli Wisłą Puławy. Ani ja, ani mój dziadek, który jest moim trenerem, nie możemy liczyć na żadne wsparcie finansowe. Dwa razy w tygodniu odbieram telefony od dziennikarzy z pytaniem, co się dzieje z Wisłą. A dzieje się fatalnie, bo nie szanuje się tam zawodników - przekazała w rozmowie z WP SportoweFakty.

Problemy finansowe odbijają się na wynikach zawodniczki, gdyż zaliczyła ona bardzo słaby początek sezonu. Nie zaprzecza, że nie czuje się obecnie komfortowo. - Być może faktycznie jest to efekt nerwów. Podczas zawodów nie czuję luzu, jestem ciągle zdenerwowana i zestresowana. Nie będę udawać, że się tym nie przejmuję. Liczę, że związek lekkoatletyczny wyśle mnie w czerwcu na mistrzostwa Europy i tam będę mogła udowodnić, że wciąż liczę się w walce o medale - zadeklarowała

29-latka twierdzi, że piłkarze są faworyzowani przez władze Wisły. - Absurd sytuacji polega na tym, że muszę walczyć z klubem, by działacze przelali mi zaległości finansowe sprzed dwóch lat. To niewyobrażalne. Dla piłkarzy są pieniądze, a na przykład dla mojego dziadka jako trenera już nie. Inni trenerzy mają kontrakty, a mój dziadek nie - oznajmiła.

Zaznacza, że trenuje regularnie, ale zaczynają przejawiać się myśli o zakończeniu kariery. - Najtrudniej pogodzić się z tym właśnie psychicznie. (...) Jakiś czas temu straciłam nadzieję, bo przecież widzę, jak ta spółka stopniowo wycofuje się ze wspierania sportowców. W obecnej sytuacji planuję kontynuować treningi tylko do sierpnia. Jeśli nadal nie znajdziemy sponsora, to przestaje mieć to sens - powiedziała. 

Kopron rozważa zakończenie kariery. "Nie tak wyobrażałam sobie karierę"

Kopron nie ukrywa, że choć ma pieniądze, by pokryć podstawowe wydatki, to ledwo wiąże koniec z końcem. - Nie mam spokojnej głowy, ale nie odpuszczam i walczę. Boli mnie jednak to, że jako medalistka ostatnich igrzysk zostałam pozbawiona głównego sponsora na kilka miesięcy przed najważniejszą imprezą sezonu. Mam oszczędności, ale nie sądziłam, że będę je musiała wykorzystywać w trakcie kariery - skwitowała.

Niedawno zawodniczka odbyła rozmowę z ministrem, który obiecał, że postara się jej pomóc. Wyklucza jednak zwrócenie się z prośbą do wszelakich fundacji. - Jestem medalistką olimpijską i czy naprawdę powinnam być finansowana przez fundacje?! (...) Miałam pecha, bo trafiłam akurat na spółkę Skarbu Państwa, która teraz wycofuje się ze sponsoringu - przekazała.

- Smutno mi, że na ostatniej prostej zostałam sama. Nigdy nie byłam w podobnej sytuacji, więc nawet nie wiem, gdzie szukać pomocy. (...) Po igrzyskach miałam brać ślub i bawić się na swoim weselu, ale wesele będzie przełożone. Muszę się skupić na tym, by dobrze się przygotować do Paryża. Mam jeszcze zapewnione zgrupowania, ale za sporo rzeczy płacę z własnej kieszeni. (...) Nie tak wyobrażałam sobie karierę medalistki olimpijskiej - podsumowała.

Więcej o: