• Link został skopiowany

Polki niedawno wygrały Ligę Mistrzyń, teraz rezygnują z gry! "Boimy się"

Łukasz Jachimiak
- Bardzo chcieliśmy grać w Lidze Mistrzyń, ale nie na takich warunkach - mówi Zbigniew Nęcek, trener KTS Enea Siarkopol Tarnobrzeg. Najlepsza w Europie drużyna tenisa stołowego rezygnuje z gry w austriackim Linzu. - Boimy się. Wiemy, że organizatorzy nie zdołają stworzyć bańki antycovidowej - mówi Kinga Stefańska.
Bebetto AZS AJD - KTS Siarka Tarnobrzeg. Pierwszy mecz o złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski
GRZEGORZ SKOWRONEK

W pandemii koronawirusa Liga Mistrzyń w tenisie stołowym ucierpiała już w ubiegłym sezonie. - Ostatnią edycję przerwano, gdy byłyśmy już w najlepszej czwórce. Do półfinału z Berlinem nie doszło - przypomina Kinga Stefańska, zawodniczka klubu z Tarnobrzega.

Wcześniejszy sezon - 2018/2019 - KTS wygrał. Dlaczego teraz jeden z faworytów nie zagra?

Zobacz wideo Joanna Jędrzejczyk ostrzega inne kobiety! "Byłam marionetką. Nie chciałam wierzyć, że jestem zdradzana"

"Nie chcemy firmować pseudorozgrywek"

- Europejska Unia Tenisa Stołowego postanowiła sprowadzić cały sezon do jednego turnieju w Linzu. Plan był taki, że od 3 do 8 grudnia zagra tam 16 zespołów podzielonych na cztery grupy. Z grup do ćwierćfinałów miały wyjść po dwie najlepsze drużyny - opowiada Stefańska.

Tyle plany. A realia są takie, że łącznie z Siarkopolem gry w Linzu odmówiło pięć klubów.

- Bardzo chcieliśmy wystartować w Lidze Mistrzyń, ale nie na takich warunkach, jak nam zaproponowano. Zresztą tylko 11 klubów z 16 zgłosiło swój akces, a rozgrywki miały wystartować przy minimalnej liczbie 12 zespołów. Dodatkowo część zgłosiła się w bardzo słabych składach. Nie chcemy firmować takich pseudorozgrywek. Bardzo żałujemy, że ETTU za wszelką cenę dąży do przeprowadzenia Ligi Mistrzyń w takich okolicznościach, gdy w Austrii jest szczyt zachorowań, lockdown i godzina policyjna aż do 6 grudnia. Nalegaliśmy, wraz z innymi klubami, które także w ostatniej chwili wycofały swój udział, na zmianę terminu na wiosnę. Niestety, bezskutecznie – to stanowisko trenera Zbigniewa Nęcka.

- Jedni wchodzą na kruchy lód, a inni nie. My nie wchodzimy. Jesteśmy rozczarowani, że rozgrywki nie zostały przełożone na spokojniejszy czas. Wiosną na pewno znalazłby się termin - dodaje szkoleniowiec w rozmowie ze Sport.pl

"Znamy tych organizatorów. Nie jest możliwe, żeby było bezpiecznie"

"Decyzja została podjęta po długiej i głębokiej analizie oraz konsultacjach ze sztabem medycznym, trenerem jak również z zawodniczkami pierwszej drużyny. Organizatorzy turnieju Ligi Mistrzyń w Linzu w Austrii według naszej wiedzy i przekonań nie są w stanie zorganizować i przeprowadzić zawodów w formule "bańki sanitarnej". W sezonie olimpijskim bezpieczeństwo reprezentantek naszego klubu, które mają w Tokio walczyć o najwyższe cele, jest priorytetem. Dlatego chcemy uniknąć sytuacji jak po zawodach Europa Top 10 w Niemczech, gdy wielu uczestników, nie wyłączając zawodników i trenerów, wróciło do swoich krajów zakażonych koronawirusem; część z nich hospitalizowano" - czytamy w specjalnym komunikacie wydanym przez klub.

Dlaczego Linz to lokalizacja budząca aż tak duże kontrowersje? Wygląda na to, że Austria ma już za sobą szczyt zachorowań w drugiej fali pandemii. Rekordowe 9 586 nowych zakażeń COVID-em zanotowano tam 13 listopada, ale 30 listopada przybyło już tylko 2 748 zakażonych.

- Chodzi o to, że my znamy tych organizatorów. W Linzu w hotelu wszyscy pracownicy recepcji, kuchni i osoby sprzątające nie przebywają ciągle w hotelu, tylko po pracy wracają do swoich domów. Tak samo jest z kierowcami, którzy dowożą zawodników z hotelu do hali. Identycznie jest z obsługą hali. Skoro ci wszyscy ludzie się nie izolują, to nie można mówić, że istnieje prawdziwa, antycovidowa bańka - mówi Stefańska. - Nasze zawodniczki miały duże obawy, gdy usłyszały, że Liga Mistrzyń jest w Linzu. Wiemy, że tam nie jest możliwe, żeby było bezpiecznie - dodaje.

Trener walczył o życie, zawodniczka nie zaryzykuje

Strach o zdrowie nie dziwi, skoro zawodniczki miały już trudne doświadczenia. - Elizabeta Samara [rumuńska gwiazda KTS-u] bardzo się obawiała, bo już była w kwarantannie, a jej trener walczył o życie po turnieju Europa Top 10. Bardzo długo leżał w szpitalu. Rozumiem, że Eliza i jej otoczenie bardzo sceptycznie podchodzili do pomysłu naszej gry w Linzu. Tam wytworzenie bańki sanitarnej jest naprawdę niemożliwe. Gdyby Liga Mistrzyń została zorganizowana w miejscu dającym poczucie bezpieczeństwa, na przykład w Duesseldorfie, zdecydowalibyśmy się na występ. A tak rezygnujemy - podsumowuje Stefańska.

Więcej o:

Komentarze (11)

Polki niedawno wygrały Ligę Mistrzyń, teraz rezygnują z gry! "Boimy się"

ano_1963
5 lat temu
Szanowane panie wraz ze sztabem żyją w bańce.
proxor
5 lat temu
Ich wybór.
sztucznypolak
5 lat temu
I maja racje. Po tym, co sie dzieje teraz w Polsce widac
kixx
5 lat temu
Mieszkają w Polsce czy w jakiejś bliżej nieokreślonej bańce?
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).