Michał Oleksiejczuk nie ma w tym roku lekko, jeśli chodzi o rywalizację w UFC. Polak stoczył już dwie walki i obie przegrał. Najpierw w marcu absolutnie zmasakrował go Brazylijczyk Michel Pereira (31-11), brutalnie nokautując już w pierwszej rundzie. Z kolei na początku czerwca "Husarz" był bliski znokautowania Amerykanina Kevina Hollanda (26-11). Jednak gdy po nokdaunie doskoczył do niego w parterze, dał się złapać w balachę (dźwignia na łokieć) i, mimo że nie klepał, to jego ręka wygięła się w straszny sposób, co zmusiło sędziego do przerwania walki (ku niezadowoleniu Polaka).
Tym samym Oleksiejczuk na ostatnie cztery walki wygrał tylko jedną (przez nokaut z Chidim Njokuanim w sierpniu zeszłego roku). Szansę na odbudowę będzie miał już za dwa tygodnie, 3 sierpnia na gali UFC w Abu Dhabi. Z rozpiski wyleciała walka Nicka Diaza (26-10) z Vicente Luque (22-10-1) i amerykańska organizacja na szybko potrzebowała zorganizować nowy co-main event.
Tu właśnie do gry wkroczył efektownie walczący Polak, który zgodził się na walkę z Rosjaninem Szarabutdinem Magomiedowem. Jego rywal to kontrowersyjna postać. Swoje walki toczy wyłącznie poza USA, bo widzi tylko na jedno oko i nie miałby wielkich szans dostać pozwolenia medycznego na rywalizację w Stanach. Do tego kiedyś "zasłynął" z tego, że w centrum handlowym w rosyjskiej Machaczkale zaatakował nieznanego mu mężczyznę, tylko dlatego, że ten pocałował swoją partnerkę w miejscu publicznym.
Rosjanin tłumaczył wówczas, iż w Machaczkale takie zachowanie narusza lokalną moralność (miasto to leży w Dagestanie, zamieszkanym głównie przez muzułmanów) i nie mógł on pozostać obojętny. Gdy upomnienie słowne nie wystarczyło, przeszedł do czynów. Gdy bójka się skończyła, Magomiedow wcale się nie uspokoił. Zaczaił się na swoją ofiarę na parkingu i tam znienacka znokautował brutalnym ciosem, a potem kopnął jeszcze w głowę.
Dagestańczyk nie poniósł konsekwencji swoich czynów, a dziś ma na koncie już dwie walki dla UFC. Najpierw wygrał na punkty z Brazylijczykiem Bruno Silvą (23-11), a potem znokautował w trzeciej rundzie innego reprezentanta Kraju Kawy Antonio Trocoliego (12-4). Jego walka z Oleksiejczukiem zapowiada się na świetne widowisko, bo obaj mają iście rzeźnickie nastawienie w oktagonie i nie stronią od bezkompromisowych wymian. Co ciekawe Polak już w październiku ubiegłego roku wyzywał do jednookiego Rosjanina do walki. Gala UFC Fight Night w Abu Dhabi odbędzie się w sobotę 3 sierpnia. Tym razem na walkę Polaka nie trzeba będzie wstawać w nocy, bo karta główna rozpocznie się o 21:00 czasu polskiego. Oleksiejczuk powinien wyjść do oktagonu koło 23:00.