Rynek tzw. freak-fightów rozwija się w Polsce w zawrotnym tempie. Cały czas powstają nowe federacje organizujące tego typu pojedynki, w których biorą udział głównie internetowi celebryci, ale ostatnio coraz częściej pojawiają się profesjonalni sportowcy. Na galach pierwszej tego typu federacji w Polsce, czyli Fame MMA walczyli już tacy zawodnicy jak Marcin Wrzosek, Borys Mańkowski czy Norman Parke.
W ostatnim czasie z Fame MMA pożegnał się jeden z największych gwiazdorów federacji - Kasjusz "Don Kasjo" Życiński, który w ostatniej walce pokonał właśnie wspomnianego wcześniej Marcina Wrzoska. Uczestnik popularnego reality show "Warsaw Shore" zdecydował się na pójście dalej inną drogą i założenie własnej federacji o nazwie Prime MMA.
Pierwsza gala nowej federacji będzie się nazywała Prime: Zadyma i odbędzie się już 19 lutego w łódzkiej Atlas Arenie. W walce wieczoru zmierzą się ze sobą Marek "Kruszwil" Kruszel i Łukasz "Kamerzysta" Wawrzyniak, którzy prowadzili kiedyś wspólny kanał na YouTube. Oprócz nich na gali zobaczymy takie znane postaci jak Jaś Kapela, Adrian "Medusa" Salamon czy Damian "Stifler’ Zduńczyk.
W środę doszło jednak do zupełnie niespodziewanego zwrotu akcji i okazało się, że karta walk zostanie wzbogacona o pojedynek samego "Don Kasjo". Założyciel federacji Prime MMA zapowiedział, że zmierzy się na najbliższej gali z innym byłym bohaterem Fame MMA - Mateuszem Murańskim.
- Na konferencji obiecałem, że i Mateuszowi, i Pawłowi (Tyburskiemu) znajdę rywali. Mateusz chyba sobie zaplanował, że odmówi wszystkim i na chwilę przed galą powie, że chce walczyć ze mną. Luz, ma, czego chciał. Pomimo że nie jestem w treningu, to czeka cię bardzo ciężki wpie***l - wyjaśnił "Don Kasjo" w mediach społecznościowych.