Ewa Swoboda zajęła dziewiąte miejsce w sprincie na 100 metrów na igrzyskach olimpijskich. Polsce zabrakło setnych sekundy, by wejść do wielkiego finału, ale jej występ w Paryżu niesie za sobą ogromną popularność. Wideo z jej salutowaniem na bieżni zgromadziło już ponad 30 milionów wyświetleń, a do tego wyzwanie na pojedynek rzucił jej "iShowSpeed".
- Nikt na świecie nie może mnie pokonać w wyścigu - mówił popularny YouTuber podczas transmisji na żywo, kiedy pytano go o ewentualną rywalizację z Ewą Swobodą. - Jak przyjedzie do Polski i będzie startował w konkursie RMF FM, to może się z nim przebiegnę. No ale już był w Polsce, więc szanse chyba nikłe - odpowiedziała polska sprinterka.
Cała sytuacja robi furorę w polskim internecie, ale piszą o niej również zagraniczne media. I to właściwie z różnych zakątków świata. "Prawdziwe nadzieje na zaskoczenie czy zagubione męskie ego?" - pisze o sytuacji francuski "Le Parisien", który pozwala sobie na subtelne żarty z YouTubera. Później wskazuje, że rekord życiowy Polki to 10,94 s, co dla "Speeda" jest nieosiągalne.
"Nie tyle, żeby przestraszyć kapryśnego iShowSpeeda" - czytamy dalej. "Swoboda bez drżenia odpowiedziała i zaproponowała wzięcie udziału w zawodach w Polsce. Młody człowiek jeszcze na to nie zareagował" - podsumowują Francuzi.
"Swoboda jest dwukrotną medalistką Mistrzostw Europy. Ma rekord życiowy na 100 m wynoszący 10,94 sekundy. Mimo to Speed z dumą oświadczył swojej licznej publiczności podczas niedawnego livestreamu, że nie miałby problemu z pokonaniem jej w wyścigu" - pisze "Daily Mail". Brytyjczycy zauważają, że Swoboda zaprosiła twórcę na wyścig 24 sierpnia, a ten jeszcze nie odpowiedział.
"Polska gwiazda olimpijska jest pokryta tatuażami, ma własną Barbie i teraz zamierza zrobić coś wyjątkowego" - czytamy w holenderskim sportnieuws.nl. "Szansa, że rzeczywiście dojdzie do wyścigu, jest niewielka. 27-letni Swoboda robi furorę w mediach społecznościowych. Na Instagramie ma ponad 700 000 obserwujących. Specjalistka od biegu na 100 metrów wyróżnia się licznymi tatuażami, ma także swoją własną Barbie z tatuażami" - czytamy dalej.
Sytuację ze Swobodą zobaczyli także w Rumunii. "Jej sława urosła, kiedy powitała swoich fanów w sposób wojskowy. Teraz mówi, że może powalczyć z iShowSpeedem. Szanse są jednak nikłe" - czytamy na portalu Digisport.
Można spodziewać się, że rywalizacja Ewy Swobody z "iShowspeedem" nie dojdzie do skutku. Jednak już dzięki samemu wyznaniu Polka zyskała sporą popularność za granicą, a o YouTuberze usłyszało więcej Polaków.