- Polska sztafeta 4x100 metrów kobiet w składzie Kryscina Cimanouska, Magdalena Niemczyk, Magdalena Stefanowicz i Ewa Swoboda wzięła udział w pierwszej rundzie zmagań na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Niestety czas 42.86 pozwolił im zająć dopiero szóste miejsce i nie dał awansu do kolejnej fazy. Później Polki przesunęły się o jedną lokatę w górę - relacjonował dziennikarz Sport.pl Kacper Ciuksza.
Biało-czerwone, choć nie były faworytkami biegu, mogły liczyć na rezultat, który zagwarantuje im udział w finale. Niestety po drodze wystąpiły niespodziewane problemy, których nie powinno być i o których tuż po zakończonych zmaganiach opowiedziała Ewa Swoboda.
- Moje wrażenia są denne, bo dziewczyna z dziewiątego toru, z Wybrzeża Kości Słoniowej, biegła po moim torze i dostawałam w rękę, co każdy swój ruch ręką. Nie mogłam się zebrać, więc musimy bardzo szybko znaleźć tik, żeby to zgłosić, bo tak się nie robi - powiedziała przed kamerami Eurosportu.
Ostatecznie Iworyjki zostały zdyskwalifikowane, a to przesunęło Polki na piąte miejsce. - Jestem bardzo zawiedziona, dziewczyny z Wybrzeża Kości Słoniowej dostały już dyskwalifikację, ale bardzo mi i Magdzie przeszkodziły przy zmianie, bo ja cały czas czułam, że po prostu się zderzamy. Aż mi paznokcia złamała i bardzo mnie boli ręka. Także myślę, że byłoby dużo szybciej, jeżeli ta zmiana byłaby płynna - dodawała Swoboda, tym razem dla TVP Sport.
Sprinterka zaznaczyła, że jest jej przykro, ale jednocześnie jest dumna z postawy swoich koleżanek. -Byłyśmy w stanie dzisiaj nawet rekord polski pobiec - skwitowała.
Czy to definitywne pożegnanie naszej sztafety? Profil Athletics News na portalu X przekazał najnowsze wieści: - Polska ekipa złożyła protest w sprawie sztafety kobiet 4 × 100 metrów - Wybrzeże Kości Słoniowej (już zdyskwalifikowane) utrudniało bieg Polkom. Jeśli protest zostanie uwzględniony - polska sztafeta zostanie dołączona do finału jako 9. (pobiegnie na 1. torze) - napisano.